niedziela, 25 maja 2014

Polacy, Bóg chce się podeprzeć o Waszą ofiarę cz 15.

{ostatnie kazanie z tego cyklu}

22 grudnia 2011, Niedziela

L: Czytanie z Pierwszej Księgi Samuela

Gdy Anna odstawiła Samuela od piersi, wzięła go z sobą w drogę, zabierając również trzyletniego cielca, jedną efę mąki i bukłak wina. Przyprowadziła go do domu Pana, do Szilo. Chłopiec był jeszcze mały. Zabili cielca i poprowadzili chłopca przed Helego. Powiedziała ona wówczas: «Pozwól, panie mój! Na twoje życie! To ja jestem ową kobietą, która stała tu przed tobą i modliła się do Pana. O tego chłopca się modliłam, i Pan spełnił moją prośbę, którą do Niego zanosiłam. Oto ja oddaję go Panu. Na wszystkie dni, jak długo będzie żył, zostaje oddany na własność Pana.» I oddali tam pokłon Panu. [1 Sm 1, 24-28]

L: Oto Słowo Boże.
W: Bogu niech będą dzięki

{ks. Piotr}

K: Pan z wami
W: I z duchem twoim

K: Słowa Ewangelii według świętego Łukasza
W: Chwała Tobie Panie

W owym czasie Maryja rzekła: «Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, Zbawcy moim. Bo wejrzał na uniżenie swojej służebnicy, oto bowiem odtąd błogosławić mnie będą wszystkie pokolenia. Gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny, święte jest Jego imię. A Jego miłosierdzie z pokolenia na pokolenia nad tymi, co się Go boją. Okazał moc swego ramienia, rozproszył pyszniących się zamysłami serc swoich. Strącił władców z tronu, a wywyższył pokornych. Głodnych nasycił dobrami, a bogatych z niczym odprawił. Ujął się za swoim sługą, Izraelem, pomny na swe miłosierdzie. Jak obiecał naszym ojcom, Abrahamowi i jego potomstwu na wieki.» Maryja pozostała u Elżbiety około trzech miesięcy; potem wróciła do domu. [Łk 1, 46-56]

K: Oto słowo Pańskie.
W: Chwała Tobie Chryste

W:Alleluja, Alleluja, Alleluja, Alleluja
Alleluja, Alleluja, Alleluja, Alleluja

K: Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
W: Na wieki wieków. Amen.

K: W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.
W: Amen

Kontynuacja wczorajszych wydarzeń (moi drodzy) od świętej Elżbiety, z nawiedzenia. Księga Samuela nawiązuje do wcześniejszych zdarzeń, porównań, Zachariasza, tego wydarzenia w Przybytku i później tego wydarzenia „Oto Ja służebnica Pańska”. Przed nami staje Anna, która urodziła jednego z największych patriarchów, Samuela. Bardzo go pragnęła, chciała mieć. Paręnaście miesięcy wcześniej była w Szilo i modliła się. Wtedy arcykapłan Heli widział ją. Ona to bardzo przeżywała i płakała, posadził ją, że jest pijana. A ona przychodzi, powiedzmy dwa lata go karmiła piersią, choć gorliwi, dynamiczni to długo siedzą przy piersi mamy. Juda Machabeusz trzy lata. Więc bierze powiedzmy dwuletniego syna i idzie do Szilo by złożyć go w ofierze i oddać całkowicie na służbę Bogu, na wszystkie dni jak długo będzie żył zostaje on oddany na własność Pana. Po części rozumiem to wydarzenie, bo moja mama dokonała takiego aktu w przypadku moim gdy miałem siedem lat, nie całe, i oddała mnie na służbę Matki Bożej. Uczyniła to na Matkę Bożą Siewną we wrześniu, w Kalwarii Zebrzydowskiej. W tym zdarzeniu Heli już dojrzał do wielkiej łaski dlatego księga Samuela, mówi, że oddali tam pokłon Panu. Zrozumiał to wydarzenie. I dzisiejszy hymn mistyczny Matki Bożej. Kilka wielkich proroctw. „Oto bowiem odtąd błogosławić mnie będą wszystkie pokolenia”. Nie do zrozumienia jest dla mnie prowadzona w Kościele Katolickim wojna z Matką Bożą. Wy tego za bardzo nie rozumiecie. Dziewięćdziesiąty siódmy rok, trzynaście lat temu, po ziemi polskiej chodzi Matka Boża z Fatimy. Jeszcze wtedy w radiu mariackim głos zabiera Wojciech, brat biskupa, świętej pamięci, ksiądz, Życińskiego. Wszystko robi i tak audycje prowadzi, jako to byłoby trele morele jakiejś grupki nawiedzonych i przesadnie usposobionych na Matkę Bożą. Wtedy ta figurka Matki Bożej Fatimskiej odwiedziła parafię makowską. Chodziła ona po sanktuariach diecezji krakowskiej. Pełne kościoły ludzi a oni mają problem z uwielbianiem Matki Bożej. Matka Boża zapowiedziała to wydarzenie związane z Jej osobą ale czyni to w wielkiej pokorze. Bo wejrzał na uniżenie swojej służebnicy. Kimże Ona była? Trzynastoletnia dziewczyna i bierze na swoje ramiona odwieczne plany Boga. Nieprawdopodobne. Ona to wie i dzisiaj mówi Bogu: „wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny, święte jest imię Jego”. I wypowiada same hymny pochwalne o wielkości i wszechmocny Boga, który dotrzymuje słowa, okazuje moc swego ramienia pokornych, pokornym a rozprasza pyszniących się zamysłami serc swoich. Pyszni sami siebie zawsze doprowadzają do ślepego zaułku swojej gorliwości pychy. Bóg ujmie się nad Izraelem pomny na swe miłosierdzie jak obiecał naszym ojcom, Abrahamowi i jego potomstwu na wieki. Dramat Izraela. Oto obietnica idzie z nieba, Bóg wypełnia swoją łaskę, zbawiciel jest pod sercem Matki, za kilka miesięcy przyjdzie na świat, a oni nie zrozumieją tego momentu. W zeszłym roku wam mówiłem, w oparciu o teksty Marii Valtorty i Katarzyny Emmerich. Kiedy nastąpiło zwiastowanie, Michał Archanioł dokonał kilkunastu akcji po ziemi. Zaczął od czyśćca, bardziej od otchłani i poinformował wszystkim o tym wielkim zdarzeniu, że się Bóg narodzi, że oczekiwany Mesjasz przyjdzie, że wasze oczekiwanie na radość nieba już jest niewielkie. Udał się do kilkunastu miast, miejsc na świecie aby w prywatnym objawieniu oznajmić to ludziom, oznajmić światu jakie wielkie wyróżnienie spotyka ziemię i człowieka.

Moi kochani, wczoraj zakończyłem pierwsze katechezy „Bóg zwala z nóg”. Jeśli takie teksty w naszych orędziach będę znajdował to co jakiś czas będę się dzielił tymi myślami a dzisiaj dokooptuje kilka kazań do żertwy ofiarnej. Mam tu kilka, z osiem stron przemyśleń do tomu dziewiątego, który jutro się już ukaże. Będzie u nas na pustelni. Szukałem rożnych tematów, przygotowałem się do tematu (moi drodzy), że Bóg nie chce doskonałości ale chce miłości przede wszystkim. Ostatecznie zająłem się zagadnieniem drogi czasów ostatecznych. Droga, czyli nasz sposób iścia, przemarz w kierunku Boga. A w całości jest to wypadkowa żertw ofiarnych.

Stanie się żertwą ofiarną jest automatycznym wejściem na drogę czasów ostatecznych. Jest to nieprawdopodobna oferta. Bóg jakby łamie dotychczasową drogę dojścia do świętości i do niego samego. Skrócony jest czas i wielostopniowość drogi. Pisząc książkę o żertwie ofiarnej niewiele tekstów brałem z naszych orędzi na czasy ostateczne. Tu tylko jeden tekst mam ze świętego Józefa Grimomfon [Ludwika Grignion de Montfort] a resztę z naszych Orędzi na Czasy Ostateczne, które właśnie nadeszły. Oto Bóg zapowiada, że ten czas poznania Boga, odkrywania jego mądrości i wielkości w tych czasach jest raptownie skrócony. Święci, pustelnicy, ojcowie pustyni do tego dochodzili czasami po kilkadziesiąt lat, wielostopniowo. Ostatni stopień doskonałości życia wewnętrznego na zewnątrz w tym się później realizuje, że ciało tej osoby nie psuje się, kiedy już jest po śmierci. Jego dusza jest przed Bogiem a tu macie na dowód tu na ziemi. Tych stopni jest przynajmniej siedem (różnie to mówią mistycy) wkraczania, o niektórych wam mówiliśmy. Miłość oblubieńcza, miłość małżeńska. Zaznaczam nie jestem tu wielkim specjalistą, nikt mnie tego nie uczył, dopiero powoli odkrywam. Pan mówi, że tą wielostopniowość ścina. A dlaczego tak się dokonuje? Bo jest to gest Bożego Miłosierdzia. Czyli twoje oświecenie, twoje zrozumienie dokonuje się dużo szybciej. Boguś ty to rozumiesz. Ty nie potrzebowałeś kilkudziesięciu lat, półtora roku. Wydawało ci się, że Bóg jest tak daleki a dziś jest tak bliski, tak wielki, tak wszechpotężny w tobie. Dzielę się tym, bo wielu z was otrzymuje takie łaski. Nie dostaną to wszyscy. Bo Bóg ma też swój cel, wczoraj wyjaśniam. Kiedy by dał to wszystkim no to to to by zniewolił świat. A jaka by była zasługa tych, którzy są promotorami dzieł bożych. Kto by ich maltretował, kto by ich dusił, kto by wydawał dokumenty, kto by kasował, kto by zwoływał rady powoływał rady kapłańskie, szukał potwierdzeń różnorakich firm? To wszystko było w historii, to się historia kołem (moi drodzy toczy) i tylko się cieszyć, że możemy brać udział w tym przy zrozumieniu tego problemu. Oto mówi Bóg:

Jest to oferta drogi świętych na te czasy, bohaterów, świętych męczenników, świętych wyznawców, obrońców mego imienia i mego królestwa na ziemi. [1]

Pan Bóg tu wypisze rożne postawy, bohaterów, przyjdzie wam trwać w tej bitwie latami, może dziesiątkami lat, przy niezrozumieniu, przy atakowaniu przy obrzucaniu was rożnymi obelgami. Gdyby przyszło na was męczeństwo – wyróżnienie, błysk, to jest potężny dar Boga, wielkie wyróżnienie. Za czasów rzymskich ludzie tego pragnęli. Będą to święci, wyznawcy, więc święci wyznawcy będziecie trwali w codziennym swoim życiu, w wielkiej aktywności a i zarazem w życiu kontemplatywnym i posłuchajcie co jest wspólnym mianownikiem tych wszystkich zastępów.

Są to obrońcy imienia bożego i jego królestwa na ziemi. Ta droga jest drogą inną niż wszystkie drogi jakimi przez wieki kroczyli święci do mojej chwały [1].

To wydarzenie zapowiedział święty Ludwik Grignion de Montfort. Żył w latach 1673-716. Uczynił to w swoim traktacie „O prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny. I tam czytamy.

Powiedziałem, że stanie się to osobliwe przy końcu świata i to niebawem, gdyż Najwyższy wraz z Matką Swoją muszą stworzyć sobie wielkich świętych, którzy świętością przewyższą innych świętych [2].

Rozumiecie to? To jest gest Boga, Bóg to stwarza. Ci, którzy takiej łaski dostąpili miejcie oczy otwarte, czuwajcie bo diabeł nie przepuści. Jest to pocieszające, bo tam wam w tekście później pokaże, że Bóg daje gwarancje, że choćbyś fikał to cię nie puszczę z Mojej ręki. Już cię nie pozwolę cię zabrać.

Stworzyć sobie wielkich świętych, którzy świętością przewyższą innych świętych jak cedry Libanu przewyższają karłowate krzewy. Wielkie te dusze, pełne łaski i gorliwości, będą powołane do stawiania oporu nieprzyjaciołom Boga, którzy zadrżą przed Nim bo będą one pałały osobliwym nabożeństwem do Najświętszej Dziewicy. A oświecone Jej natchnieniami i karmione Jej mlekiem ożywione Jej duchem,wspierane Jej ramieniem i otoczone Jej opieką jedną ręką będą walczyły a drugą zaś będą budowały [2].

Tu jest chyba pięknie pokazany cel tych naszych bitew, że mamy walczyć. Pokazywać dramat Kościoła ale i zarazem budować. Budować nowe oblicze tej ziemi, nowe oblicze Kościoła. Nie nowe, bo oparte na starych pięknych zasadach i tradycji, która została w Kościele wyrżnięta. Dlatego o tym kierunku wam zawsze mówiłem, w podejściu do kapłanów jakie metody stosujcie. Bo co to walczyć a nie budować? Przecież nie będzie wiecznie wojna trwała.

Jedną ręką będą zwalczały, powalały, miażdżyły heretyków wraz z ich herezjami, schizmatyków wraz z ich schizmami, bałwochwalców wraz z ich bałwochwalstwem, grzeszników z ich bezbożnictwem. A drugą ręką będą wznosiły świątynię prawdziwego Salomona i mistyczne miasto Boże [2].

Ta bitwa jest konkretna ostatnio w kraju arcybiskup Józef Michalik wypowiedział kilka zdań i oczywiście w tekście jest takie piękne mydlenie oczu. Jedną z herezji w Kościele popiera bo to jest rozlanie Ducha Świętego ale zaraz daje przecinek, trzeba uważać bo diabeł wszędzie zamiata. Skoro jesteś biskupem to powiedz gdzie jest herezja a gdzie diabeł zamiata. Promuje dzieło ale to robi tak, żeby mu nikt nie powiedział a jednak był tam diabeł, bo popatrz powiedziałem. Działa Duch Święty ale trzeba uważać bo działa diabeł. Rozumiecie, typowa wyrocznia w Delfach w Grecji. Cofamy się parę tysięcy lat wstecz i stoimy znowu w miejscu i mamy neopogaństwo pośród nas. Jesteś wodzem, powiedz co jest herezją w Kościele. Nie masz wiedzy, zwołuj teologów, masz radę kapłanów, otrzymałeś władzę nie musiałeś otrzymać mądrości ale sposób zarządzania możesz jakoś poustawiać a nie mydlić ludziom w kółko oczy. Z jednej strony dobrze a z drugiej uważajcie bo diabeł nogą zamiata.

Ta niespotykana dotąd inicjatywa Boga wynika z faktu, że współczesny człowiek został wprowadzony na manowce i wszystko chce wziąć w swoje ręce [1?].

I tu moi drodzy z naszych orędzi jest piorunujący tekst o nas. Jakimi my jesteśmy ludźmi dwudziestego pierwszego wieku. Posłuchajcie uważnie. Pan Bóg zrobił nieprawdopodobne resume.

Dusze ludzi dwudziestego pierwszego wieku różnią się bardzo od dusz przyszłych pokoleń [1].

Jesteśmy tak wyprowadzeni na manowce, że Bóg zmienia optykę dojścia do siebie. Daje jeszcze szansę. Takiego zbaraniałego pokolenia i na manowce wyprowadzonego nie było.

Człowiek nowoczesny nie jest zdolny do wielkich wyrzeczeń [1].

Żadnych. Stąd też post, umartwienia, dyskoteka czas zadumy w wielkim poście, w adwencie, wszystko radosne oczekiwanie. Ty musisz, bo ty masz pragnienie. I tu posłuchajcie

Od dziecka wychowywany jest w poczuciu bezkarności [1].

Czyli Marysia jest tu na Mszy Świętej i nie wolno rozmawiać. Jak to? Tu Pan Jezus do ciebie mówi, masz wujka słuchać, i to czym prędzej utemperujemy, a nie zabawa i rozmowy. Cały dzień się bawi i nie ma problemu. Do Kościoła przyjdzie i znowu chce mieć przedszkole. Rozumiecie.

Od dziecka wychowywany jest w poczuciu bezkarności i wszechogarniającego prawa własnych potrzeb [1].

To jest rewelacja. To jest wszechogarniające prawo własnych potrzeb. Czy Maruś wiedział jak się ono nazywa to prawo? Mi, to jest mi, ja. ja, ja pierwszy, mi. To jest wszechogarniające prawo własnych potrzeb. I cześć to się aklamuje tak jak to moja mamusia mówi „gdybyś to zrobił to ja byłabym szczęśliwa”. Minie miesiąc trzeba następną rzecz mamie zrobić bo byłaby szczęśliwa. A tamto co? Nie była szczęśliwa? Zrobiłem prąd w łazience, „jakbyś zrobił dla mnie byłabym szczęśliwa”. Później w pokoiku, „jakbyś zrobił bo byłabym tak szczęśliwa”. Więc w nowym domku tylko nie ma prądu w refektarzu. I mama w ramach swoich wszechogarniających prawa do własnych potrzeb wygłasza trzy dni temu: „gdybyś tu w kuchni zrobił prąd byłabym naprawdę szczęśliwa”. Rozumiecie ten mechanizm? Z pustelni w nowym domku, z wymiaru troszku wyciemnienia, został jeden pokój. I mama się zachowuje tak jak Adam w raju. To drzewo jest moje, jaka jest reakcja Boga? Trzeba się wypakować niestety z raju. Czyli jak ktoś chce mieć jeszcze w kuchni u nas w nowym domku światło no musi się już wypakować. Bo wtedy by się okazało, że w raju rządziłby Adam. A musiałaby się spakować Pan Bóg. I ten mechanizm zagubiliśmy. Dalej mówi Bóg:

Wszechogarniające prawo do własnego zdania [1].

Z licealistą prowadziłem, maturzystą, dysputę. Okrzyknął mnie terrorystą, że nie szanuję jego zdania, a ja mu mówiłem, ty mówisz herezje. To było w siedemnastym wieku, to było w piątym wieku i pokazuje mu kto to powiedział. Te skonkludował, że nie umiem dialogować i jestem terrorystą i wyszedł z pokoju. Ale ja tylko posiadam wiedzę nic więcej a ty wylewasz tylko swoje zdanie i rozrywa szaty.

Wszechogarniające prawo do własnego zdania [1].

Skąd to się wzięło, moi słuchacze? Kto przekręcił młodzieży i wam umysł? Już dawno to w osiemnasty wiek. Kto przekręcił? Kartezjusz, Cogito ergo sum. Myślę więc jestem. Myślę, wypowiadam moje zdanie bo tak się mi widzi. Ten by tak zapalił, ten by tak zrobił, ten by tak umalował, ten by miał taki kolor. Wchodzisz na czyjeś terytorium, czyjąś posesję i masz tysiąc uwag, lokalizacyjnych, artystycznych, to jest chore. Jakim prawem? A właściciel gdzie jest? Gdzie jest gospodarz, gdzie są inni ludzie? Dzisiaj tych Kartezjuszow mamy co niemiara. W każdej branży wiedzą co powiedzieć i w każdej branży mają rozwiązania. Są to geniusze, które trzeba czym prędzej w następnej kadencji 2012 przedstawić w Nagrodzie Nobla do Sztokholmu bo przecież ci ludzie uratują, ta grupa ludzi uratuje cały świat. Dalej mówi Pan Bóg:

Wszechogarniające prawo do własnego życia, które nie byłoby podporządkowane nikomu i niczemu [1].

Tu młodzieńcy witam was w klubie, nie. Mama ogranicza, tata ogranicza, szkoła ogranicza, wujek następny terrorysta i takie małe nasze kochane siostrzeńce żyją pomiędzy nami i mają kilka starych Bin Ladenów i mają tu na ziemi Polskiej Afganistan i Irak. Nie wolno nic powiedzieć i dlatego też, żeby ułatwić tą destrukcję w szkołach przed rozpoczęciem roku pani dyrektor czy pan: „drogie dzieci, zapiszcie telefon, interwencji jeśli by wam coś mama zrobiła, czy tata wtedy dzwońcie, i tacy panowie przyjadą i capną waszego Bin Ladena w domu”. I będziecie wtedy Arabami wolnymi na pustyni tylko panią dyrektor poproście aby wam kupiła wielbłąda, żebyście mieli pełną wolność a do burmistrza miasta idźcie i poproście o dwa tiry piasku abyście mogli się zrealizować w swojej wolności bo się wam to należy. Rozumiecie. Przecież od jutra do szkoły idziecie i jakie macie pragnienie takie warunki stawiajcie. Chcecie mieć linę jakieś tam banjo niech dyrektor jaka rurę uwiesi da linę a ty w czasie matematyki masz potrzebę wyleć i skacz na linie. Jeśli wam dyrektor nie pozwoli jest Bin Ladenem. Bo wytworzono pośród was

wszechogarniające prawo własnego życia, które nie byłoby podporządkowane nikomu i niczemu. Człowiek współczesny jest poddany wyłącznie samemu sobie [1].

I tą chorobę wprowadzono moi drodzy w Kościół. Wprowadzono w całym wymiarze.

Samemu sobie jest swoim własnym królem i panem, co równoczesne jest z obraniem sobie za pana Szatana [1].

Zobaczcie jaką Bóg sobie robi analizę, tego dzisiaj nikt nie uwzględnia. Ty jesteś wyłącznie poddany samemu sobie. Jesteś królem i panem, wszystko wiesz, wszystko inne be. I tu się otwiera droga, że w to miejsce wchodzi nowy pan, któremu na imię szatan i bierzesz udział w

budowaniu na ziemi królestwa ciemności [1].

Żeby zrealizować tą destrukcję wolnościową najpierw wam musieli nagadać, że nie ma diabła, nie ma piekła, jakaś wam bajkę wymyślą Harry Potter, czy też bohaterowie z Nurni, czy jak to się nazywa to, no, z Narwi, i w tych światach baśni i mitów jesteście poustawiani. I za chwilę wam powiedzą, dzieci, anioł to to samo, diabeł to też baśń, i wy wtedy nabieracie pałera, my, my jesteśmy, Cogito ergo sum. Bo wy myślicie więc jesteście. I tu jest dramat, na czym polega ludzkości dramat:

O czym jednak ludzie nie wiedzą i nie zdają sobie z tego sprawy w swojej ogromnej ignorancji duchowej [1].

W innych tekstach będzie później Pan Bóg (moi drodzy) wyjaśniał. Że żaden współczesny człowiek nie byłby w stanie iść drogą świętego Franciszka Salezego czy świętego Jana od Krzyża czy Ojców Kościoła. Nie byłby w stanie. Nie ma już takiej predyspozycji wewnętrznej. Tak jesteśmy zniszczeni. I cieszę się, że coraz częściej na blogach prawicowych, w gazetach prawicowych nagle świeccy, bo to kapłanów trudno na to wpadnąć ale świeccy dziennikarze piszą, że chyba już jesteśmy bezradni. No i musi nam Bóg dopomóc, że wszystko w rękach Boga. I tu ja wam przedstawiam ofertę. Droga czasów ostatecznych zakorzeniona w żertwie ofiarnej.

Człowiek współczesny dąży do wygody i szczęścia natychmiastowego [1].

I dziś Marysi mojej ukochanej wyjaśniałem, bo ona miała jaki problem? Nie wolno. A ona mówi „Marysia musi, musi”. Czyli patrzcie się, od razu wygoda i szczęście natychmiastowe. Ona musi. Patrzcie ma gnida półtora roku i jakie już nam warunki stawia. Nie wolno to nie wolno. Jak dorośnie to wujek jej wyjaśni gdzie sobie musi a reszta to jest nie wolno.

Nie posiada cnoty cierpliwości [1].

Ostatnio jestem z czcigodnymi gośćmi, rodzicami synek maleńki siedzi: „tata kiedy mnie obsłużysz?” Przy gościach wszystkich, chodzi o jedzenie. Upłynęło z pięć minut, dziesięć minut mama mu daje kromkę, już nie będzie jadł. Ma trzy latka, nie będzie jadł, bo nie było zaraz. Nie było zaraz. Siostrzeńcy, rozumiecie mnie w tej materii perfekcyjnie, nie?

Kiedy czegoś pragnie, osiąga to natychmiast a kiedy cierpi, jego cierpienie usuwane jest na żądanie, kiedy rozpacza, dąży do samozagłady nie posiadając żadnej innej alternatywy dla złagodzenia bólu [1].

Stąd też, kiedy się pojawia się cierpienie to macie takie reklamy, że jak połkniesz tabletkę to w sekundzie jesteś zdrowy. A młodzi kiedy już są w kozim rogu, to co robią? Pyk, z czwartego piętra, sznureczek, wieszają się, pod auto, pod pociąg. No bo to wynika z tej koncepcji świata. Wygoda, szczęście natychmiastowe nie ma cnoty cierpliwości. Kto będzie cierpiał? Kto by potrafił dwadzieścia lat leżeć w łóżku sparaliżowany? Stąd też rozumiecie pojął żonę, przeszczęśliwa, urodziła mu dziecko, on za rok gotowy, przytyła, nie ta materia i już zmienia, nie nie ja dopiero przejrzałem, tamta Stefcia ta dopiero mnie czuje i ta mnie rozumie. Za cztery lata leci za trzecią. Ta jest marzeniem moim. Jak byś coś powiedział jak na pogrzebie ostatnio zabrałem głos, to ci co mieli powiązane rożnymi więzami ręce zmiatali od mowy, uciekali. No pewnie jak ma trzecią, czwartą babę to gdzie on mnie będzie słuchał o rozliczeniu. On by chciał, żebym go, żebym ich usankcjonował. Rozumiem cię bidoku. Dopiero po trzydziestu czy piętnastu latach znalazłeś pełnię. Ale skąd ty wiesz, że ta twoja pełnia nie będzie pełnią księżyca i za chwilę przyjdzie nów i z głowy. Dzisiaj większość ma tendencje księżycową. Raz błysk a drugi raz w dół i tak w kółeczko by chciało żyć.

Człowiek podlega wszechogarniającemu prawu wynaturzenia [1].

Dziś to już jest zdziczenie.

Jego dusza jest ograniczona wpływem i zachciankami ciała [1].

Przyglądnijcie się na strony internetowe, na blogi ile tam jest zachcianek ciała, wszystkie reklamy, wszystkie media, wszystkie tak powstawiane. Realność aktorki z filmu a z rzeczywistości dwa inne światy. Wszystko jest tak wypędzlowane.

Jego duch jest zepsuty brakiem dyscypliny [1].

Dziś już muszę powiedzieć, że jak pracowałem z trojką moich siostrzeńców cały dzień, to się nie zdarzyło żebym miał tak zdyscyplinowanych moich młodzieńców z tego pnia. To ja do tej chwili mam radość wewnętrzną. To wszystko śmigało. Wiem, że dziś będą dobrze spali. Ale ja mówię, jaka radość jest moja, że powolutku waszego ducha wyrywamy z braku dyscypliny.

I wszelkich wymagań zarówno od otoczenia, w którym przebywa jak również od samego siebie [1].

Dlatego dzisiejszy człowiek to jest ruina, to jest rozwalenie. Vasula Ryden pytała się na początku lat dziewięćdziesiątych dwudziestego wieku Pana Jezusa, bo ona mieszkała w Szwajcarii, by określił jej stan Kościoła katolickiego w Szwajcarii. Wiecie jakiego słowa użył Pan Jezus, że Kościół w Szwajcarii to jest ruina, rumowisko, rumowisko. Stan naszego ducha człowieczego dzisiaj moi drodzy jest taki. Dlatego Bóg proponuje drogę poprzez to rumowisko naszego człowieczeństwa. Ale jest konkretny trzeba się rzucić w jego ręce. Zdać na jego miłość. Ale co wam muszę powiedzieć z bólem i tego ludziom się nie bardzo chce się przyjąć, bo jak im powiesz, że może przyjść krzyż i trzeba dźwigać i nie mruczeć a na to nie mam nagłej tabletki no to jest moi drodzy problem. Amen.

W: Bóg zapłać

[1] Orędzie z 5 grudnia 2011 roku (t. 15 maszynopisu)
http://obrazmojegoserca2.blog.onet.pl/2012/02/06/modlitwa-codziena-zertwy-ofiarnej/
http://pojednanie2.blogspot.com/2013/04/ratujcie-dusze-czec-8-trzy-piatki.html
[2] Ludwik Grignion de Montfort. „O prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny”

kazanie:
http://gloria.tv/?media=232183
http://www.tv-pustelnia.pl/av/2011-12-22_zertwa_ofiarna_15.mp3
http://www.tv-pustelnia.pl/av/2011-12-22_zertwa_ofiarna_15.wmv
http://christusvincit-tv.pl/articles.php?article_id=15

niedziela, 4 maja 2014

Polacy, Bóg chce się podeprzeć o Waszą ofiarę cz 14.

26 listopada 2011, Sobota.

L: Czytanie z Księgi proroka Daniela

Ja, Daniel, popadłem z tego powodu w niepokój ducha, a widzenia mojej głowy przeraziły mnie. Zbliżyłem się do jednego ze stojących i poprosiłem o pewne wskazówki co do tego wszystkiego. On zaś odpowiedział i wyjaśnił znaczenie rzeczy. «Te wielkie bestie w liczbie czterech to czterech królów, którzy powstaną z ziemi. Królestwo jednak otrzymają święci Najwyższego i posiądą królestwo na zawsze i na wieki wieków». Potem chciałem się upewnić co do czwartej bestii, odmiennej od pozostałych i nader strasznej, która miała zęby z żelaza i miedziane pazury, a pożerała, kruszyła i deptała nogami resztę; oraz co do dziesięciu rogów na jej głowie, i co do innego, przed którym, gdy wyrósł, upadły trzy tamte. Róg ten miał oczy i usta, wypowiadające wielkie rzeczy, i wydawał się większy od swoich towarzyszy. Patrzałem i róg ten rozpoczął wojnę ze świętymi, i zwyciężał ich, aż przybył Przedwieczny i sąd zasiadł, a władzę dano świętym Najwyższego, i aż nadszedł czas, by święci otrzymali królestwo. Powiedział tak: «Czwarta bestia to czwarte królestwo, które będzie na ziemi, różne od wszystkich królestw; pochłonie ono całą ziemię, podepce ją i zetrze. Dziesięć zaś rogów: z tego królestwa powstanie dziesięciu królów, po nich zaś inny powstanie, odmienny od poprzednich, i obali trzech królów. Będzie wypowiadał słowa przeciw Najwyższemu i wytracał świętych Najwyższego, będzie zamierzał zmienić czasy i Prawo, a święci będą wydani w jego ręce aż do czasu, czasów i połowy czasu. Wtedy odbędzie się sąd i odbiorą mu władzę, by go zniszczyć i zniweczyć doszczętnie. A panowanie i władzę, i wielkość królestw pod całym niebem otrzyma lud święty Najwyższego. Królestwo Jego będzie wiecznym królestwem; będą Mu służyły wszystkie moce i będą Mu uległe». [Dn 7, 15-27]

L: Oto Słowo Boże.
W: Bogu niech będą dzięki

{ks. Piotr}

K: Pan z wami
W: I z duchem twoim

K: Słowa Ewangelii według świętego Łukasza
W: Chwała Tobie Panie

Jezus powiedział do swoich uczniów: «Uważajcie na siebie, aby wasze serca nie były ociężałe wskutek obżarstwa, pijaństwa i trosk doczesnych, żeby ten dzień nie przypadł na was znienacka jak potrzask. Przyjdzie on bowiem na wszystkich, którzy mieszkają na całej ziemi. Czuwajcie więc i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli uniknąć tego wszystkiego, co ma przyjść, i stanąć przed Synem Człowieczym». [Łk 21, 34-36]

K: Oto słowo Pańskie.
W: Chwała Tobie Chryste

W:Alleluja, Wznieś pod niebo głos,
Pan dał chleba moc, Alleluja,
Alleluja, Wznieś pod niebo głos,
Pan dał chleba moc, Alleluja,
Alleluja, Wznieś pod niebo głos,
Pan dał chleba moc, Alleluja,


K: Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
W: Na wieki wieków. Amen.

K: W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.
W: Amen

A dzisiaj próbuje powoli kończyć (moi drodzy) list otwarty, który zacząłem przed trzema dniami do żertw. Tylko państwo pozwolą, że muszę dojechać do daty, do właściwego tekstu, żebym się nie zagubił i zakończę to wszystko (moi drodzy) kilkoma małymi pytaniami. Tak oto cykl kazań będzie gotowy. Panu Józiowi prześlemy, powstanie kolejna kaseta. W związku z żertwami ofiarnymi, państwo pytają, są telefony. Można od razu decyzję podjąć w domu bo to wewnętrzne a później szukać kapłana, żeby to było przed nim. Ale niech się to dokonuje przed kapłanem. Tu na pustelni czekam na każdą chętną osobę, która chce iść na służbę Pana.

W tym przedziwnym prowadzeniu Bóg żąda jeszcze od nas, abyśmy się zgromadzili w naszych kościołach. Przez Maryję Niepokalaną prosi, abyśmy każdego 27 miesiąca [1,2] zebrali się w naszych kościołach na modlitwę za Ojczyznę. W dniu tym (Matka Boża prosi) ofiarujcie Mi wszyscy post, modlitwę i Komunię świętą w intencji naszej Ojczyzny. Pragnę wam wszystkim dopomóc. Jestem gotowa walczyć o Moje Królestwo, aż do chwili jego całkowitego wyzwolenia [3].

I to już czwarty miesiąc, kiedy tu na pustelni mamy o godzinie osiemnastej Mszę świętą za ojczyznę, procesję, modlitwy i jeszcze droga krzyżowa, która się kończy o jedenastej. Część z państwa w tym czasie tu się modli a my modlimy się na zewnątrz. Przypominam, Matka Boża żąda od nas tego dnia, czyli jutro jest niedziela post o chlebie i wodzie. Na pustelni przypominam, nie ma żadnego parzenia herbaty. Nie włączamy żadnego pieca, chleb i woda. Ile sobie chcesz, tyle zjedz. Jutro na pustelni jest po raz pierwszy w dziejach pustelni nie będzie w niedzielę obiadu. Ofiarujemy ten post za naszą ojczyznę. Pan Jezus prosi abyśmy ofiarowali również Komunię świętą za naszą ojczyznę i się jeszcze modlili. Proszę rycerzy aby tego dnia na Mszach świętych pojawili się w płaszczach. Gdzie jest to możliwe, gdzie jest na tyle odwagi i możliwości. Kiedy się pytają, kiedy by wrzeszczeli upadasz na kolana, całujesz ziemię w kościele. Kiedy do ciebie przylecą powiedz, że księże kocham cię niesłychanie. Jest to moja ofiara dzisiaj za ukochaną ojczyznę Polskę. Tu zachęcam do wpisywania się do krucjaty różańcowej. Są u nas legitymacje, nie legitymacje, deklaracje, przypominam krucjata za Polskę, dziesiątek różańca za ojczyznę codziennie.

To opowiedzenie się przy boku Boga, jako żertwa ofiarna, jest wypowiedzeniem na głos, że chcemy mieć Go za Króla. Stąd też Bóg żąda od nas, poświęcenia i zezwolenia na nasze poniżanie, aby w ten sposób mógł rządzić w naszych sercach. To wszystko ma wyzbyć nas z troski o {samych} siebie, bo Bóg chce nas mieć w Swej opiece. [1]

Macie się mi niczego nie bać, trzeba przeskoczyć to załamanie, że ty dając Bogu wszystko, wszystkie swoje prace, rodziny, prace, uczelnie, każde swoje plany, przeskakujesz ten jeden trybik, że to nie ode mnie zależy, że Bóg chce nas mieć w opiece. Powtarzam.

To wszystko ma wyzbyć nas z troski o nas samych, bo Bóg chce nas mieć w Swej opiece. Bóg poprzez te ofiary, pragnie tego przebłagania za nasz naród i żąda, aby te ofiary były przyjmowane przez kapłana i przez kapłana Bogu ofiarowane [4].

Żertwa ofiarna jest zadośćuczynieniem za naszą ojczyznę, czyli przepraszamy Boga za całe nieposłuszeństwo Polski, za grzeszność Polski. Ale i zarazem ściągamy błogosławieństwo na naszych rządzących, na premiera, prezydenta na naszych biskupów. Jest to źródło łaski dla tego narodu. I to musicie sobie uświadomić. Ja sobie nie dopuszczam do myśli żebyś nienawidził pana premiera czy pana prezydenta. Głośno mogę wypowiedzieć o takim czy nie innym prawie, kierunku rządzenia, ku czemu to poprowadzi. Jutro pokażę, krótkie resume w ogłoszeniach kolejny taki punkt dam, stan ducha polskiego narodu. Na jaką chorobę zapadliśmy. Co się stało z dwiema istotami kobietą i mężczyzną. Jak jesteśmy wyniszczeni moralnie i naturalnie. Jesteśmy niesłychanie słabym narodem naturalnie. Tu nie chodzi o rodzenie, chodzi o wyporność umysłową człowieka i jego funkcjonowanie.

Wtedy Bóg będzie przyjmował je jako zadośćuczynienie i przebłaganie za naszą Ojczyznę. (Mówi Matka Boża) Powtarzam ci, ten naród może być jeszcze uratowany, ale nie przestawajcie Mnie prosić, (to Mówi Pan Jezus, przepraszam) wzmóżcie waszą modlitwę, bo czyny waszego ludu ściągają na was przekleństwo i zagładę, jednak waszą ofiarą możecie Mnie jeszcze przebłagać. [1]

Dziś nie ma normalnych ślubów, nie żyją sakramentalnie, porozbijane małżeństwa, wszystko jest rozwalone, narkomania, pijaństwo, pornografia, okultyzm rozlewany w naszą ziemię nieprawdopodobnie. Każda firma prawie dziś jogę funduje za darmo i ćwiczenia, wmawiają wam, że będziecie uwolnieni. Dlatego jeśli my grzeszymy, grzeszą nasi współbracia, to przecież ściągamy na naszą ojczyznę przekleństwo i zgubę.

Jednak waszą ofiarą możecie Mnie jeszcze przebłagać (mówi Pan). Musi to być jednak ofiara hojna i piękna. Pragnę najpiękniejszych ofiar i ofiar najczystszych, pragnę całopalenia na Moim ołtarzu. Nie przychodźcie więc już do Mnie ofiarować Mi garść z waszych wysiłków i garść waszej miłości. Nie. Będę przyjmował ofiary całopalne. Oddajcie Mi wszystko. [1]

Żertwa ofiarna jest oddaniem Bogu wszystkiego. Dziś Go przepraszam, że w pracy nad sobą przegrałem w tym tygodniu. Skupiłem się na uratowaniu zachwianej machiny pustelni i obrony ale za dużo przeze mnie. Nie zrobiłem tego ruchu. Choć zawsze aniołowi każdy dzień bitwy dawałem. To mnie może uratowało, że dziś wracam do kondycji, ale robiąc sobie pod tym kątem tylko rachunek sumienia to nie dotrzymałem umowy żertwy ofiarnej. Za mało się uciekałem do Niego, który jest wszystkim. „Oddajcie mi wszystko”. Wczoraj tu kleknąłem, Panie zmiłuj się nade mną, nie dam rady, nie jestem w stanie niczego wykonać. Klęczałem, tu na zewnątrz, kiedy się wszystko po kolei waliło, trzask, trzask, trzask. Boże, za co to? Nie umiałem powiedzieć „Panie dzięki”. Błagałem o zmiłowanie, tu jest moja porażka. Moglem tu przyjść i krzyżem położyć się i „Panie dzięki za to” i może by mój ból tam nie był taki jaki był.

Oddajcie Mi wszystko (mówi Pan), całą waszą miłość i całe wasze życie, wówczas będę zadowolony i przyjmę te ofiary. Chodźcie w Moje zbolałe Ramiona, chcę się pocieszyć waszym wyznaniem, chcę się podeprzeć na waszej ofierze [1,5].

Bo stawanie się żertwą ofiarną odmawianie tego przyrzeczenia z tej tu naszej legitymacji, to jest pocieszanie Boga. To jest coś nieprawdopodobnego, „chce się pocieszyć waszym wyznaniem”. To jest coś niesłychanego, kiedy Bóg mówi, że Ja Bóg wszechmogący, wszechmocny, wszystkowiedzący chce się podeprzeć na twojej ofierze. Czyli Bogu też jest ciężko. Kiedy wy mi nie trybicie, nie myślcie, że ja mam satysfakcje. Ja cierpię, mnie to boli, twój smutek, ja to wszystko, dzieci tego nie widać, ale to jak w gąbce wszystko tu siedzi. To pomyśl, jaka musi być miłość Boga. Tego nie jesteście w stanie uświadomić sobie i Bóg w tym wielkim cierpieniu, bo to jest jego dramat, ma syna córkę a oni wszyscy go leją i On pośród tych miliardów biedaków na tej ziemi potrzebuje tych żertw ofiarnych aby się podeprzeć o tą ofiarę. Wiecie ile w tych słowach jest miłości Boga a zarazem dramatu jego cierpienia. Mamy wkodowane, że Bóg jest miłością ale miłość musi cierpieć. Matka jest miłością ale ta miłość cierpi przy porodzie, przy wychowywaniu. Czy moja mama patrząc na mnie na te doświadczenia czy nie cierpi? Każdy z was to przeżywa. Mamusiu ty jesteś nieprawdopodobnie dzielna. Skąd ci Bóg dał w tej materii tyle siły, że to uniesiesz i jeszcze napiszesz taką oto kartkę do modlitwy bo to są słowa mojej mamy żebyście wiedzieli.

„O dary Ducha Świętego, potrzebne łaski i błogosławieństwo w trudnej posłudze kapłańskiej dla czcigodnego pasterza i umiłowanego kapłana, księdza Piotra od rodziców.”

To są słowa mojej mamy, to jest jej duch. To pomyślcie, jak Bóg nas kocha, kochając jak cierpi, kiedy my wypstrykujemy go na dudka. Mówimy, nie chcemy Cię, idź, idź precz.

Pan Jezus żąda od nas, abyśmy Go naśladowali we wszystkich Jego ofiarach i nauczyli się czynić to przebłaganie za naszą Ojczyznę i cały świat i wszystkich ludzi. [1]

Powiedziałem wam. Wczoraj ogarnęła mnie tu, bylem już tak zmemłany, że mówię, że przygotowuję się do dymisji, przepraszam was za to, że takie słowa wypowiedziałem, byłem już zaszczuty do kwadratu, zatarty. Bo błagałem o dwa dni wyciszenia, nie dano mi, tylko proszę księdza, ktoś przyjechał, proszę księdza, ktoś przyjechał. Dziś po raz pierwszy baza się spisała perfekcyjnie. Nikt nie wiedział gdzie jest ksiądz. Tata był mistrzem, czasami może był grubiański ale bronił syna. Może od dziewiątej lawina.

Moi kochani idę z wami, postaram się jeszcze wytrzymać, Boga proszę aby dodał siły. Wy sobie nie zdajecie sprawę. Z każdej możliwej strony na obecnym etapie, jestem duchowo atakowany. Z każdej możliwej dziurki, z każdego spotkania z człowiekiem mam strzała. Diabeł wykorzystuje wszystkie możliwe sposoby, żeby mnie rozrywać od wewnątrz. Jeszcze trzy dni, siła wróci, to wam gwarantuje. Potrzebne jest po prostu uwolnienie tylko umysłu na chwilę, głowy, żeby nie pracowała dwadzieścia godzin, tylko tyle. Mikołajowi dzisiaj tłumaczyłem, kiedyśmy razem myli betony. Zobacz mija mi ból, polewam wykonuje taką bezwiedną czynność, ty tylko wykonujesz moje polecenia. Dwie godziny wystarczyło aby wróciła mi siła, że mogę na Mszy wytrzymać stojąc. A jakby przy tej pracy przyszło pięciu, proszę księdza mam sprawę, proszę księdza, to ja bym padnął trupem. Normalnie, bo to się nie da. Dawidek dziś usłyszał, powiedział proszę księdza, powiedziałem dziś nie ma proszę księdza, musisz wytrzymać, dziś nie ma proszę księdza.

I teraz moi drodzy, jak to pięknie Bóg wyjaśnia:

To oddanie swojego życia w ręce Boga, (bo żertwa ofiarna to jest oddanie oddanie swojego życia w ręce Boga) daje nam prawo żądać od Boga życia dla innych. [1]

Oni ciągle wierzą, że będzie tak, jak było. Jak oni sprytnie grają. Przez naszego ministra Rostowskiego co chwilę słyszycie o wojnie. Przecież mamy budować pokój a on mówi wszystkim, że jak będzie krach gospodarczy najlepsze rozwiązanie wojna. Przecież was się przygotowuje, rozumiecie, żebyście psychicznie byli już przygotowani, że będzie wojna. Tak jak przed trzydziestym dziewiątym rokiem. Od samego początku od stycznia. Wiem od słów babki mojej, dziadków. Wszyscy mówili, że będzie wojna, będzie wojna, będzie wojna, przez dziesięć miesięcy, będzie wojna. Wybuchła, nie dowierzali. Nie mieli świadomości, jaka to będzie wojna w trzydziestym dziewiątym. Co to będzie kosztowało nasz naród polski w ciągu pięciu lat. Zniszczono nas materialnie, jak nas nie zniszczył żaden wróg przez wszystkie wieki razem. Wybito w naturze, czyli w ludzkości, jak nas nikt tylu nie wymordował przez wszystkie wojny całego tysiąclecia. Dziś wam mówią, będzie wojna. A Pan Jezus mówi, że dużo uratuje, zelży pomoże, daje broń, żertwa ofiarna. Matka Boża mówi „bierzcie różaniec” i zaczynają was przysposabiać do wojny. Na waszych ulicach co raz więcej widzimy aut pancernych, czołgów, lawetami jeżdżą, tam i z, to jest cały mechanizm, to jest cały mechanizm. Nikt nie woła, napełnijmy świątynie, módlmy się za naszą ojczyznę. Idea krucjaty różańcowej, nie ma żadnego działania biskupów. Bogu dzięki, że jest milczenie, że są świeccy. Nasz rycerz, tu na podkarpacku, za własne pieniądze drukuje deklaracje i codziennie jeździ od proboszcza do proboszcza, i prosi żeby ogłosił, daje deklaracje, ma już na koncie dwadzieścia parafii. Dwudziestu proboszczów się zgłosiło, zgodziło. To jest coś nieprawdopodobnego. Aż się ucieszyłem wczoraj, jakie to jest cudowne świadectwo, uruchomcie ten mechanizm, próbujcie w ten sposób, weź ode mnie legitymacje, nadrukuj sto deklaracji i zanieś proboszczowi, Żeby nie było nic o pieniądzach, powiedz, że, tylko, już ośmiu biskupów, większość emerytów popiera, Ale pół biedy, ale najważniejsze, że arcybiskup Andrzej Dzięga jest za i popiera to dzieło. Czyli jest jeden żywy, w sile wieku, metropolita arcybiskup, który ma największą władzę w Kościele bo jest arcybiskupem, metropolitą. Tu przez dar prywatnych objawień wykorzystuje błaganie Pana Jezusa i Matki Bożej i wołam: dwudziestego siódmego, na uczczenie Gietrzwałdu, pościmy za Polskę, Komunię święta za Polskę, odmów jakąś modlitwę, teraz jest niedziela, Mszę ofiarujesz, już masz łatwiej, nie musisz nic dokładać do całego, idziesz tylko na Mszę świętą i ofiarujesz za Polskę. I żertwa ofiarna, oddanie swojego życia Bogu, skoro to zrobiliście, przypominam, w niedzielę ponad tysiąc ludzi, to jest nieprawdopodobne. Tysiąc ludzi. Czyli teraz mamy prawo żądać życia Polaków, życia tej ojczyzny, Matka Boża mówi, że pomogę wam, ale z wami. Pomogę uratować to Moje królestwo.

Idźmy w ten bój i podejmijmy tę Bożą prośbę, i nie bójmy się, bo Boża łaska jest tam, gdzie jest prześladowanie, a tam Bóg jest ze Swoją mocą i siłą, aby nas poprowadzić do swojego Królestwa [1, 5].

Część z was jest ciągle w błędzie, bo się boicie prześladowania i cierpienia i macie złe rozumowanie. Bóg za łaskę każe zawsze zapłacić. To raz gdzieś wyczytałem, dziś mi to znowu ktoś przypomniał. Za daną łaskę Bóg zawsze każe zapłacić. Chcecie wolnej Polski, trzeba za to zapłacić straszną cenę, żertwy ofiarnej. W tym tygodniu pokazałem wam moją porażkę. Nie potraktowałem tego jako żertwy ofiarnej. Na usprawiedliwienie byłem fizycznie i psychicznie za słaby już. Czyli powtarzam słowa Pana:

Bo łaska Boża jest tam, gdzie jest prześladowanie, bo tam Bóg jest ze Swoją mocą i siłą, aby nas poprowadzić do swojego Królestwa [1, 5].

Bo jeśli nie byłoby cierpienia i prześladowania, to Mikołaj, jak Bóg okaże swoją moc. To po co On jest? To wam wyjaśniałem ostatnio w którymś kazaniu. To jest proste, to jak Chryzostom to mówił. To w takim razie jeśliby nie było udręczenia, prześladowań i waszych cierpień to po co jest Bóg? To mamy samych bogów. Pozwólcie Bogu, jak mówił Jan Chryzostom, okazać swoją władzę i swoją moc. Dlatego wielu z was nie rozumie tej bitwy o intronizację, o Króla. Jakby to wszystko szło oczywiste to by tu nie było miejsca dla Pana Boga. Powiedziałem wam, że Pan Jezus cię jako rycerza tak zmemła nisko, że ty kiedyś powiesz świadomie i dobrowolnie „nic przeze mnie, nic ode mnie, wszystko Bóg zrobił”. Że takie podziały, że takie zrozumienie, niezrozumienie to jest wszystko w normie, tak się tworzyły dzieła w Kościele. Każde dzieło tak dorastało. My mamy już wypadkową danych płaszczyzn wiary, przepracowaną przemieloną, natomiast w wielu punktach mamy dramat, że tę prawdę zamydlono, rozpocznięto proces reniszczenia danego dogmatu, danej prawdy wiary, danego zjawiska moralnego, głoszonego przez Kościół katolicki. To jest zjawisko reniszczenia. I dlatego tu mnie najbardziej w tym punkcie niszczą, że wam pokazałem ten mechanizm reniszczenia. Bo oni już nic nie budują, tylko niszczą. Nic nie wprowadzają, tylko rujnują. To wam udowadniałem w tylu kazaniach. Dlatego żertwa ofiarna to już jest nasze totalne oddanie się komu? Bogu. Totalne wołanie o pomoc kogo? Boga. I że cały sukces będzie dziełem kogo? Boga. Pan Tadziu trybi? To jest takie proste dzieci. Żebyście, to dzieci to jest takie proste. W tym nie ma nic naszego. Dlatego kończąc, przypominam jeszcze raz bo tym zaczynałem, początkowe kazanie, moi drodzy. Przed parunastu dniami, przypominam jeszcze raz dokładnie, o co chodzi w żertwie ofiarnej. Najpierw punkt „umowa firmowa”. Czyli mamy dwa podmioty prawne jest to Bóg i żertwa, żertwa czyli ty. I oto w tej umowie. Pan Bóg zakłada kilkustopniowe prowadzenie. Pierwsze;

Na pierwszym miejscu przyniesienie Bogu swojego największego daru jakim jest wolna wola. Wolę twoją przyjąłem jako dar od ciebie i przyjąłem ją na zawsze. ponieważ ofiarę tę uczyniłaś z miłości w pełnej świadomości tego, co czynisz. Ja ten dar, który wypływa z wielkiego zaufania i wiary w Moją miłość przyjmuję i wiedz stworzenie, że nie ma nikogo szczęśliwszego i bezpieczniejszego na tym świecie, niż ten, który już od siebie nie zależy, ale odda Mi wszystko wyłącznie z tym największym darem, jaki dałem człowiekowi, że może sam decydować o swoim losie, może kochać Mnie, Tego który ma władzę dać mu i odebrać życie, albo Mnie odrzucić i okazać niewdzięczność. [6]

Czyli mówiąc tak na chłopski rozum, krótko, skoro idziesz już w taką taki akt wiary, świadomie (moi panowie, świadomie) i dobrowolnie, będziesz się może czasami wierzgał jeszcze w ręku Boga, ale on cię już nie wypuści. Czasami cię jeszcze pucnie o ziemię tak jak mnie pucnął w tym tygodniu. Tak pucnal Natanka prosto, patrząc z perspektywy miłości do Boga to było takie capnięcie, i co naszumisz, ile sam uciągniesz. Dlatego kto świadomie i dobrowolnie wchodzi w tę żertwę, już z tej przestrzeni nie uciekniesz, Bóg cię ukochał nade wszystko.

Dałem wam tę władzę i możecie o samym sobie decydować, ale kto z miłości Mi ten dar wypowie i odda Mi go z wdzięcznością za to, że go dostał, a jednak odda się Mnie, świadom, że w Moich Dłoniach będzie bezpieczniejszy, {że} Ja lepiej wiem jaki los go czeka i Ja lepiej potrafię o tym zdecydować, ten jest u Mnie przed innymi postawiony, bo wobec takiego oddania, Ja jestem sam zmuszony zająć się taką duszą i uczynię to. [6]

To jest nieprawdopodobna radość w Dłoniach Boga jestem bezpieczniejszy, to Bóg wie co mnie czeka. To jest wszystko Jego problem, i On decyduje, że dopuścił takie zdarzenia na mnie w tym tygodniu to jest jego droga, rozumiecie, bym jeszcze przejrzał, bym dojrzał, bym jeszcze bardziej Go kochał. Dziś jeszcze po południu miałem jednego szturchańca ale już jestem inny duchowo, to już się odbiło ode mnie. Jak by było to wczoraj to znowu bym legnął. Bóg tak nas, moi drodzy, przygotowuje.

Ja lepiej (mówi Pan) potrafię o tym zdecydować bo wobec takiego oddania, Ja sam jestem zmuszony zająć się taką duszą i (Bóg mówi) uczynię to. [6]

Pomogę ci Mikołaju, Pan Jezus (panie Grześku) pomoże panu, to ja w to w sto procent wierzę, Kamilu, Filipie pomoże ci. To dzieci, Bóg daje słowo. U Niego słowo jest święte. Ciągle mówię, nie będzie łatwo, bo jak wyczytam podpunkty umowy to tam nie są zapowiedziane narty czy pływanie w basenie (Dawidku) czy siedzenie przy kawiorze i lampce wina. Bóg o takich rzeczach nie mówi.

Drugi punkt. Świadomość kapitałowa

Sto procent Bóg, człowiek zero - staniesz się podległa do granic możliwości, abyś mogła żyć, bez własnego udziału [6]

Na radzie zarządu firmy
(trzeci punkt) (Bóg i żertwa ofiarna) - Nie będę cię pytał w niczym o zdanie. Nie będę cię pytał w niczym o zdanie. Cała ta niewola (żertwa) zakłada, całkowite wyrzeczenie się jakiejkolwiek zasługi. [6]

To co wam mówiłem w dopowiedzeniu, to się decyduje wszystko przez Boga i jego to jest zasługa.

Jest to droga bezgranicznego posłuszeństwa Bogu i Jego dydaktyce: Będę cię upokarzał i kochał do szaleństwa, ale i ty musisz pozwolić Mi na to, abym robił z tobą co zechcę i cieszyć się zawsze z każdej przykrości [6]

No to jak sobie pomyślę o sobie, to raczej tylko kwitnęła góralszczyzna, dramat.

Bo kiedy doznajesz cierpienia, znaczy to, że Ja, twój Bóg posługuję się tobą. [6]

To zrozumieć. To przeskoczyć.

kiedy doznajesz cierpienia, to znaczy, że Ja, Bóg posługuję się tobą. [6]

To jest strasznie radosna wiadomość. Tylko proście Pan Jezusa o łaskę uświadamiania sobie tego, kiedy przychodzi strzał, kiedy cię ktoś upokarza, że w tym momencie Bóg posługuje się tobą.

Komukolwiek posługujesz, Mnie posługujesz. Teraz kiedy jestem twoim panem niewolniku niewolnico, a ty jesteś ostatni, a ty jesteś ostatnia ze wszystkich. Nic ci się nie należy.[6]

Taka jest dydaktyka Boga. I na koniec kilka pytań.

{1} Czy chcesz być Moim niewolnikiem/niewolnicą i iść w Moją niewolę? {2} Czy chcesz oddać Mi wszystko co posiadasz, abym Ja sam dawał i ci odbierał? {3} Czy kochasz Mnie ponad wszystko stworzenie? [7] {4} Czy chcesz służyć Mi bez możliwości wypowiadania swojego zdania?

Kochać ponad wszystko co stworzone. Kotek na bok, piesek na bok, małpka na bok, papuga na bok, auto na bok, telewizor na bok, katedra akademicka na bok. Najtrudniej jest wypowiadanie swojego zdania. To żeby nic nie gadać, To nieraz będziemy płakać, gadać, mruczeć, żeby tylko.

{5} Czy chcesz należeć tylko i wyłącznie do Mnie i wykonywać Moje polecenia, nawet kiedy ich nie rozumiesz bez szemrania, choćby zdawały ci się bez sensu. [7]

To jest takie rzucenie się w ciemność Boga, to tak stajesz tutaj, i słyszysz tam gdzieś głos, „jestem” no i leć, tylko leć, to jest takie, uświadomcie sobie, stańcie sobie na maszcie czterysta metrów i, a on mówi tam jest, nie rozumiesz tego, są takie ciemności przed oczyma, taka nawałnica udręczeń.

{6} Czy pragniesz uniżyć się dla Mnie i całkowicie zapomnieć o sobie [7]

To też jest bardzo trudne, bo to nasze „mi”, to nasze „ja” cały czas się pcha, ja to zrobiłem, gdybym ja ci tego nie dał, tego nie umożliwił, gdybym ja cię nie wychowywała, ja cię nie kąpała. Tak samo my się z Bogiem spieramy. Gdzie byłeś, jak to zrobiłeś, tam byłem, tu cie wzywałem, tu się modliłem, gdzie byłeś?

{7} Czy chcesz stać się zupełnie niczym, abym Ja sam mógł być w tobie wszystkim? [7]

Czyli takie zwalcowanie, nic, ostatni, z boku. W tej materii to Bóg nam daje dużo ćwiczeń, te poniżenia na Mszach świętych, przy komuniach świętych, to darcie za klęczenie, to za płaszcz, cały czas to poniżanie, zdrajcy, heretycy, bydło, używają wszystkich możliwych terminów, żeby tylko poniżyć, będą porównywali z rożnymi zdarzeniami w historii Kościoła.

{8} Czy chcesz Mnie kochać tak bardzo, że nie będziesz mogła złapać tchu z miłości? [7]

Zakładam, że większość z was, przeżyło zakochanie. To jest takie taka siła, jak ktoś nie przeżył, że kobieta czy chłopak, twój oblubieniec, nie schodzi ci z umysłu. W okno patrzysz, widzisz go, piszesz, cokolwiek, telefon, dzwonisz, myślisz, że to on dzwoni, czy ona, leci esemes tylko, to jest to jest taki czas w życiu każdego z was, że przez parę miesięcy, czy nawet rok wam tchu brakuje, rozumiecie? Idziesz spać, myślisz, modlisz się, myślisz, wszędzie, to jest to jest takie, i Bóg pyta się czy potrafisz, tak mnie kochać bez tchu, że On zawsze jest, budzisz się - On, idziesz - On, czujesz Go - On, Panie jak mi dobrze, jesteś. Coś się dzieje, to do Niego cały czas On On On, żeby doświadczyć takiej bliskości i jeszcze w pewnym momencie pragnienie, no to już mają, ten dar otrzymują ci którzy, są z Nim bardziej zjednoczeni. Żeby tylko chcieli cały czas przebywać z Panem Jezusem i z Nim gadać. To jest taka siła. To jest taka miłość.

{9} Czy chcesz pragnąć Mnie tak bardzo, że obrzydliwym stanie ci się jedzenie i picie? [7]

Z tym się często uwalczę, kiedy do was mówię, nie jedzenie pierwsze, nie, nie, jest to potrzebne, można pięknie zrobić ale nie może być motywacją propozycja nowożeńców, proszę księdza, mamy o szesnastej restaurację, gorąca zupa, niech to ksiądz zrobi sprawnie. No to jak by mi tak powiedzieli to sobie nałóżcie obrączki, ja Krystyna biorę ciebie Staszka za męża, no i małżeństwo, to ja tak wam proponuję od razu. Z auta nie wyjdźcie, macie papiery czyste, podpiszemy dokumenty. Proszę księdza babcia prosiła żeby ten pogrzeb był sprawnie. To ja mu mówię, te, powiedz babci, że ksiądz powiedział, idźcież po innego księdza, zrobi to szybko, przecież ja nie muszę na tym być, babcia, babci się spieszy z pogrzebem męża? Dlatego, w tym sensie rozumcie.

{9} Czy chcesz pragnąć Mnie tak bardzo, że obrzydliwym stanie ci się jedzenie i picie? {10} Czy chcesz Mi usługiwać dzień i noc czuwać przy Mnie i być na każde Moje skinienie? [7]

Podziwiam niektórych z was, całymi nocami czuwacie, modlicie się po domach prywatnie, te ofiary są nieprawdopodobne jakie dajecie Bogu. Jak tak nieraz przysłuchuję się waszym prywatnym rozmową. Ostatnio słuchałem świadectw z Chicago dwóch pań, w bitwie o Częstochowę na Chrystusa Króla, choć tam nie wszystko do końca im wyszło, całą noc się modliły i leżały krzyżem w kaplicy, rozumiecie? Dały mi taki meldunek. Uklękam, całuje te panie w stopy. To są rzeczy, Pan Jezus mówi o takich wymiarach.

{10} Czy chcesz Mi usługiwać dzień i noc czuwać przy Mnie i być na każde Moje skinienie? {11} Czy chcesz być niczym, abym mógł cię poniewierać i upokarzać? [7]

Wiecie jak się boimy upokorzeń, poniżeń sponiewierania, a to Bóg ci gwarantuje z urzędu, takie momenty stanu twojego człowieczeństwa przyjdą na ciebie, kiedyś przyjął żertwę ofiarną.

{12} Czy pragniesz zmienić się w nic, abym Ja zaistniał w tobie? [7]

Wypadkową tej decyzji będzie zmiana twojej twarzy, twoich oczu, twoich słów, będziecie się odmieniać, będziecie jaśnieć. Ciągle wam powtarzam, bo Panu Bogu dziękuje za dar Mikołaja i Agatki. Ja na twarzy Mikołaja te procesy wszystkie dostrzegałem. Wszystko to widziałem. Ja wam mówiłem, nieraz mi tak twarz jaśniała, jak on w swojej prostocie był tak blisko Boga. To się dzieci wszystko wyczuwa. Ta wasza prostota przed Bogiem jest tak wielka, że to jest miód na duszę, potraficie wszystko rozbroić. To tak jak ostatnio tata, który pomagał synowi, tuli go i mówi mu „ja ciebie kocham”. „Nie ma miłości”, słyszy głos, „ja jestem nienawiścią”. „Nie, ja ciebie kocham”. I to powtarzanie tej potęgi prostej miłości ojca powoduje, że wycisza wnętrze swojego dziecka, a można było wziąć cepy i siekierę. Wybrał ojciec gest ukochania dziecka, przytulenia.

{13} Czy wiesz, że choć jesteś Mi najmilsza/najmilszy uczynię z ciebie Mojego niewolnika/niewolnicę i będę doświadczał ciężko? [7]

Dziś mi ktoś z was powiedział: „a może to Bóg księdza doświadcza?”. Trzeba za łaskę zapłacić bardzo dużą cenę. Może być tak. Potwierdzam to tej osobie, bo pytanie numer trzynaście o tym mówi. Czyli mówiąc krotko, to ja nic, poza dzisiejszym zdarzeniem, nic pokornie nie przyjąłem. Byłem góral jakiego świat nie widział. Nic pokornie nie przyjąłem

{14} Czy chcesz pozostać w niewiedzy, abym Ja twój Bóg decydował o wszystkim, podczas gdy ty, niewolniku/niewolnico, całkowicie podległa będziesz Mojej Woli i służyć Mi bez {słowa} skargi? [7]

Moi kochani, tu mówię Amen.

[1] http://www.regnumchristi.com.pl/index.php?mod=news&nID=1973
[2] Dzień ten został wybrany na upamiętnienie pierwszego dnia objawień gietrzwałdzkich (27 VI 1877).
[3] Orędzia na Czasy Ostateczne ..., t. 13, (maszynopis), orędzie z 16 VII 2011 r.
[4] Najlepiej jakby ten obrzęd miał miejsce w kościele, w czasie Mszy św. przy zapalonym paschale. Osoba składająca dar żertwy ofiarnej może trzymać w ręku zapaloną świecę, a w drugiej tekst składania żertwy ofiarnej. Na zakończenie tego obrzędu wręczana jest legitymacja żertwy ofiarnej, na której jest miejsce na podpis kapłana przyjmującego żertwę oraz miejsce i datę wydarzenia.
[5] Orędzia na Czasy Ostateczne..., t. 13, (maszynopis), orędzie z 16 VII 2011 r.
[6] http://www.regnumchristi.com.pl/index.php?pa=2&nID=1985&ses=1e963f6fb89dbca8c149629ff2143b14
[7] http://www.regnumchristi.com.pl/index.php?mod=news&nID=1986

kazanie:
http://pl.gloria.tv/?media=220483
http://christusvincit-tv.pl/articles.php?article_id=15