niedziela, 24 listopada 2013

Polacy, Bóg chce się podeprzeć o Waszą ofiarę cz.8.

18 listopada 2011 r., Piątek

{Lektor}

Czytanie z Pierwszej Księgi Machabejskiej [1 Mach 4,36-37.52-59]

Juda i jego bracia powiedzieli: Oto nasi wrogowie są starci. Chodźmy, aby świątynię oczyścić i na nowo poświęcić. Zebrało się więc całe wojsko i poszli na górę Syjon. Dwudziestego piątego dnia dziewiątego miesiąca, to jest miesiąca Kislew, sto czterdziestego ósmego roku, wstali wcześnie rano i zgodnie z Prawem złożyli ofiarę na nowym ołtarzu całopalenia, który wybudowali. Dokładnie w tym samym czasie i tego samego dnia, którego poganie go zbezcześcili, został on na nowo poświęcony przy śpiewie pieśni i grze na cytrach, harfach i cymbałach. Cały lud upadł na twarz, oddał pokłon i aż pod niebo wysławiał Tego, który im zesłał takie szczęście. Przez osiem dni obchodzili poświęcenie ołtarza, a przy tym pełni radości składali całopalenia, ofiary pojednania i uwielbienia. Fasadę świątyni ozdobili złotymi wieńcami i małymi tarczami, odbudowali bramy i pomieszczenia dla kapłanów i drzwi do nich pozakładali, a między ludem panowała bardzo wielka radość z tego powodu, że skończyła się hańba, którą sprowadzili poganie. Juda zaś, jego bracia i całe zgromadzenie Izraela postanowili, że uroczystość poświęcenia ołtarza będą z weselem i radością obchodzili z roku na rok przez osiem dni, począwszy od dnia dwudziestego piątego miesiąca Kislew.

Oto Słowo Boże.
W: Bogu niech będą dzięki.

{ks. Tomasz}

K: Pan z wami.
W: I z duchem twoim.
K: Słowa Ewangelii według świętego Łukasza.
W: Chwała Tobie Panie.

Jezus wszedł do świątyni i zaczął wyrzucać sprzedających w niej. Mówił do nich: Napisane jest: Mój dom będzie domem modlitwy, a wy uczyniliście z niego jaskinię zbójców. I nauczał codziennie w świątyni. Lecz arcykapłani i uczeni w Piśmie oraz przywódcy ludu czyhali na Jego życie. Tylko nie wiedzieli, co by mogli uczynić, cały lud bowiem słuchał Go z zapartym tchem. [Łk 19,45-48]

K: Oto słowo Pańskie.
W: Chwała Tobie Chryste.

W:Alleluja, Wznieś pod niebo głos, Pan dał chleba moc. Alleluja
Alleluja, Wznieś pod niebo głos, Pan dał chleba moc. Alleluja
Alleluja, Wznieś pod niebo głos, Pan dał chleba moc. Alleluja

K: Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
W: Na wieki wieków. Amen.

{ks. Piotr}

Raduje się duch mój w Bogu zbawcy moim.

K: W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.
W: Amen

Juda Machabeusz w dzisiejszym czytaniu daje nam konkretny rozkaz. Mamy iść poświecić na nowo świątynię Pana, którą zbezcześcili poganie. Mamy ją przyozdobić złotymi wieńcami, małymi tarczami i odbudować to co zniszczyli. Jeśli nie podejmiemy tego wysiłku, pamiętajcie hańba pogańska będzie wisiała nad nami. Między ludem panowała wielka radość z tego powodu, że skończyła się hańba, którą sprowadzili poganie. Dziś dwa dni przed uroczystością Chrystusa Króla musimy na głos powiedzieć, że świątynia Pana została zbezczeszczona. Poganie, szataniści, masoni (bo to jeden worek) razem weszli do naszej świątyni, wykorzystali swoich służalców.

Pana poproszę, żeby nie kamerować, dziękuję, pan nie pytał o zgodę a mam kamery i bierzemy sobie obraz z internetu ile kto chce. Już tu miałem rożnych kamerzystów, proszę uszanować. Wystarczy mi obciążenie dwóch moich kamer. Nie chcę już więcej, dziękuję. Bo państwo to jest wszystko po to, żeby mi zabrać skupienie. Bo ja widzę pan jest dwa kroki i cały czas. Dam panu całe nagranie wszystko pan dostanie. Oto was tak tylko proszę, kiedy pan na zewnątrz kamerował, pan jest nasz, nie mówiłem nic, ale na Mszy Świętej nie przeleci. Jest to duża pokusa, żebyście wiedzieli, wzrokowa.

Weszli oni do naszego Kościoła przez swoich służalczych wielu purpuratów, o takim zdarzeniu za dwa tygodnie wam powiem. Będzie to finisz rozważań na temat wystąpienia Papieża, w Niemczech podczas ostatniej pielgrzymki, do biskupów i kapłanów. Finisz rozważań na temat bełkotu kardynała Lehmana, postawię kropkę nad i. Oczywiście wtedy poślę kolejne pytanie do kurii krakowskiej. Dlatego nie dziwmy się, że Pan Jezus jest bardzo konkretny jeśli idzie świątynię. Wszedł do Świątyni i zaczął wyrzucać sprzedających z niej i mówił do nich mój dom będzie domem modlitwy. Co nam mówią nasi przełożeni? Nasz dom jest domem koncertów, aerobików, koncertów dla grup popowych, dla wygimnastykowanych w majteczkach kobiet. Bo to parę materacy przyniosą i mają pantomimę czy inne wywijasy. A kiedy lud prosty chce się modlić, mówią idźcie do psychiatrów, bo zdziwiacie. Kiedy lud chce bronić Pana Jezusa obecnego w Najświętszym Sakramencie mówią żeście chorzy. Nie dziwcie się, że przy takim nastawieniu moim i waszym, arcykapłani i uczeni w piśmie będą czyhali na wasze życie.

Ale mam radosne wiadomości. Z Częstochowy idzie do mnie dzisiaj rycerz, meldunek, z tą flagą Chrystusa Króla księże wszedłem do Częstochowy. Podchodzi kapłan. Czy jest pan od księdza Natanka? Tak. Ucałował naszego rycerza, pozdrawiam was. Kolejny meldunek. Kapłani się budzą. Oto kapłan w polskiej diecezji postanawia odprawiać Mszę Świętą już tyłem do ludzi i kupuje balustrady do Komunii Świętej. A jak się tak wszyscy obudzą kapłani? Przecież biskupi nic nie zrobią. Będzie tak, jak było pod koniec, na początku dziewiętnastego wieku kiedy metropolici, koniec osiemnastego wieku, niemieccy, utworzyli chorobę taką samą jaka dziś jest w Polsce - episkopalizm. Narodowy kościół. I wtedy co się stało? Nuncjusz wysłał okólniki i proboszczowie nie posłuchali arcybiskupa metropolitę Kolonii, Trewiru, Moguncji i było good bye Winnetou. I zostali oni i mogli tylko śpiewać albo tworzyć komedię grecką my muzą a muzy nam. Dlatego niczego się nie bójcie, to jest wszystko wplecione w dzieje świata. Jedni muszą walczyć, bronić Świątyni, drudzy rozbierają. Ci co mają władzę będą śledzili, dekretowali, czyhali na życie. Cóż oni mogą zrobić? Tyle, ile im na to Bóg pozwoli. To tyle moi ukochani do dzielniejszych czytań.

A teraz biorę was dalej w naszych wędrówkach w darze, moi drodzy, za żertwą wybraną. Wczoraj mówiłem o żertwie ofiarnej jako o niewolnictwie, a dziś kontynuuje moi drodzy dalsze rozważania. Bo wczoraj też mówiłem, żertwa ofiarna jako dusza wybrana przez Boga. Wiecie jaką mam wewnętrzną dumę, że Pan Jezus mi dał łaskę powołania. Wiecie jak dopiero teraz sobie cenię moje kapłaństwo? To dopiero Natanek wie, co dostał. Oni swoje a ja swoje. Bo Pan Bóg mówi co innego, pismo mówi co innego. Oni by chcieli żebym był kapłanem szatana. Nie będę, nie będę brał udział w ich ofiarach i libacjach. Nie będę grał komedyji, że będę spotykał się z przywódcami państwa i śmiejąc się przy piwie czy przy kielichu mówił, my są z masonerii londyńskiej a tam na pokojach czeka pobożna kleryczyna. Pan Mazowiecki mówi do arcybiskupa, dej że mu daj zgodę, żeby go do innego seminarium przenieśli. Mam świadka. Tego kapłana dziś tu miałem chodził między wami w sutannie. Później ubrał płaszcz Rycerza Chrystusa Króla. Tu pracujemy, tu się lokujemy a Bóg daje takie znaki w tej ogromnej bitwy.

Dziś chcę wam mówić o wymiarze dusz ofiarnych jako cuda boże. Bo dar kapłaństwa to jest dzieci cud boży. To jest cud boży. A ta oferta żertwy ofiarnej, ciągle przypominam, jest to, alternatywa na wybicie, wymrożenie, wyrżnięcie już wszelkich form religijnych w Kościele. Instytucje jedna za drugą pada. Natomiast was nie wyłapią, bo Pan Jezus to sprytnie wymyślił, żertwa ofiarna dynamiczna w świecie i żyjąca modlitwą i życiem kontemplacyjnym. I kto będzie wiedział, że pani Marta jest żertwą, czy pani Małgosia jest żertwą czy pani Karolina? Kto to będzie wiedział? To jest twój prywatny gest. Wczoraj przypominałem, prosiłem, że jak się będziesz po niedzieli z kimś witał to nie mów żertwa ofiarna rocznik 2012. To tylko proszę żeby nie zapadać na te choroby, nie. To se zostaw w swoim sercu i bądź znakiem, zachęcaj innych. O tych duszach wybranych to mówiłem na podstawie orędzi Micheliniego Ottavianiego „Orędzia Pana Jezusa do Kapłanów” z roku 1976.

Dwa lata później, pod koniec 1978, wspomnianemu włoskiemu kapłanowi Pan Jezus jeszcze raz naświetlił tematykę duszy ofiarnej. Dusze te są najdroższe Boskiemu Sercu Pana Jezusa i są żertwami wynagradzającymi Jemu cierpienia, które zadaje Mu niewdzięczność ludzka. [1]

Stąd też cel tych naszych żertw ofiarnych jest prosto - przeprosić Boga za niewdzięczność Polaków. Tytuł listu otwartego na temat, żertw ofiarnych brzmi „List otwarty - Polska potrzebuje żertw ofiarnych” Bez amerykańskiego Patriotu, F-16, rosyjskich czołgów, teraz najnowszej super rosyjskich broni, rozbroimy tego potwora. Tym cudownym zjednoczeniem z Bogiem.

Świat widzialny tymi duszami się nie interesuje, bo niewiele o nich wie, natomiast świat ciemności, świat szatana śledzi je, prześladuje, robiąc wszystko, aby nie zaznały spokoju. Stąd też dusze te doświadczają od szatana wielkiego udręczenia, znieważania, kuszenia i bezlitosnych cierpień. [1]

Moi kochani, zawsze byłem dla was otwarty i szczery. Kiedy zachęcałem abyś wstąpił w Rycerstwo Chrystusa Króla, bo o to dalej będę wolał, to mówiłem, jak wejdziesz zaprzęg z Chrystusem Królem to, od razu masz lanie od najbliższych, z każdej strony. Kto tylko powiedział, jestem tym rycerzem, masz gotowe. A co dopiero będzie po żertwie ofiarnej. Wymieniam wam, doświadczycie wielkich udręczeń szatana, znieważania, kuszenia i bezlitosnych cierpień.

Ich dramat (tych dusz ofiarnych) pogłębia jeszcze fakt, kiedy ich wewnętrzne zwierzenia wychodzą na światło dzienne, które są darem Pana Jezusa, wówczas w świecie powstaje wrzask, krzyk, że te osoby są chore psychicznie, a to co mówią lub przekazują to są wedle oceny świata idiotyzmy, nie do przyjęcia przez zdrowy rozum. [1]

Pamiętam jak Tygodnik Powszechny pocił się nad naszymi uroczystościami Boga Ojca. Autor artykułu umieścił, że było nas dwieście osób i pewien kazus popełnił w związku z prywatnymi objawieniami i zadaje pytania. Niedowiarek zawsze ma pytania. Człowiek prosty zanurzony w Bogu dla niego wszystko jest oczywiste. Tak się bali siostry Faustyny jak tępili Ottavianiego, jak tępiono Katarzynę Emmerich, jak tępiono Marię z Agredy, jak tępi się Catalinę Rivas. Nasi krakowscy kurialisci mówili, że dlatego dostała imprimatur na temat objawień o Mszy Świętej bo jest mowa o arcybiskupie miejsca. No widzicie jacy są pyszni. To co mówił Pan Jezus u Ottavianiego, oni by chcieli mieć te orędzia. Ale by i tak tego nie przyjęli i utopili by to w swojej pysze. A gdyby oni to by to było prawdziwe. A przecież Pan Bóg nie przychodzi do rozumów pysznych i nadętych.

Bogactwo i głębię życia dusz ofiarnych Pan Jezus tak oto określa: Dusze - ofiary kochają krzyż. Kim są, te cuda Boże? [1]

Tu przypominam dwa dni temu Pan Jezus to pięknie wyjaśnia, żebyście się mi nie bali, bo ja wam pokazuje karty z jednej i z drugiej strony, żebyś później nie stękał, że nie uniesiesz, żem cię w bambuko wyprowadził, wczoraj wyjaśniałem o tym bambuku światowym. Ale Pan Bóg da ci ducha swego, będziesz przechodzący silny zapachem Boga, przez ciebie Bóg będzie innych ściągał, zmieni twój wygląd, twoje słowo nabierze mocy, twój uśmiech, ty będziesz inny, to później Pan wyjaśniał, nastąpi w tobie, nowe narodzenie w duchu. To co Pan Jezus tłukł w umysł świętemu Nikodemowi, kto się powtórnie nie narodzi.

Im bardziej ludzie są zatopieni w rzeczach materialnych, tym mniej widzą, tym mniej rozumieją cuda Boże do tego stopnia, aż znikną dla nich te rzeczy - powiedzmy tak - mniej materialne od materii, jak zapach kwiatka lub kolor czy kolory jakimi barwi się ziemia w różnych porach roku. [1]

Pamiętajcie materia, materializm to najcudowniejsze szatańskie lekarstwo na wasze uwodzenie. Powiem wam prosto, jeślibyście kupili beemwice za trzysta tysięcy, pół roku szczęśliwi, jakbyście mieli kasę, później następny samochód za dwa miliony, za pięć lat zapłacilibyście Rosjanom dwadzieścia milionów euro żebyście mogli polecieć na księżyc. I będą wam wszyscy tłumaczyli, że ci to jest potrzebne do realizacji boś zasłużył na to. To jest dno, które nie zna dna. To samo się dzieje z władzą. W duchu tolerancji dziś większość polityków mówi, choćbym się miał z diabłem dogadać, ale za wszelką cenę, że bym był przy żłobie, to jest maksyma dzisiejszej polityki świata. Dlatego Pan o nich mówi, że oni nie są w stanie wyczuć zapachu kwiatka. Kiedy nasz ksiądz Tomasz dzisiaj błogosławił, jaki wyszedł zapach bo on tu na sercu nosi broń, zapach który znam. To jest potęga, Bóg da wam dary nieprawdopodobne.

Dlatego nie potrafią tacy ludzie oceniać rzeczy mniej materialne. Jak więc mogą zrozumieć subtelność duszy pełnej Boga, tak przepełnionej Nim, że staje się ona jedno ze swym Bogiem! [1]

Nie przeskoczą tego, jak oni nie dopuszczają do swoich myśli, że w niebie jest siedemdziesiąt stopni szczęścia, w czyśćcu podobna ilość progów oczyszczenia. Oni wam nagadali bardzo proste, przekroczysz bramę nieba no i wszystko twoje. A co dopiero, życie wewnętrzne. Tu dawałem ten przykład, naszego rodaka, święty Jacek, wezbrana Wisła, kilkaset metrów pod Czerwińskiem idzie na misje na Ruś, bierze płaszcz, uderza o Wisłę, staje na płaszczu i woła do braci, chodźcie, oni drżą jak galareta, w końcu posłuchali go i szli po płaszczu. Przeszli sobie spokojnie Wisłę. To są przestrzenie, o których ani ucho nie słyszało ani oko nie widziało.

Jak trudno zrozumieć dziecku sprawy trudne do pojęcia nawet dla dorosłych! Podobnie trudno jest pojąć cuda, jakie Bóg dokonuje w duszach swych świętych. [1]

Oferta Pana Boga jest nieprawdopodobna. Nie bójcie się, że wam zabiorą pracę, tytuły, że was rodzina okrzyknie chorzy psychicznie. Uśmiechać się. To są już betony materialistyczne, które nigdy nie przekroczą tego progu. Jak wam ciągle mowie, moi ojcowie oni byli, w seminarium kochani ale prowadzili nas tylko po słowach teologów. Nie wpuszczali nas w mistyków. Jakby tak podrzucili wtedy trzydzieści lat temu Katarzynę Emmerich, Marię z Agredy. Myśmy wsiąkali w książki, w których większość była pycha, pisał nam piękne rozważania medytacje no a wiedziałem, że ma babę i dzieci. I teraz rozwijaj ducha na tym. Nie dopuszczono nas do źródła, dlatego my kapłani tacy jesteśmy wewnątrz susi, na suchoty cierpimy. Bo nie było skąd tego zaczerpnąć. Stąd też wasze zadanie, modlitwa, podsuwanie naszych książek, tak delikatnie i jeszcze powtarzać: księże, my ciebie kochamy. Kiedy będzie na panią wrzeszczał niemiecki kapłan – Księże, ich liebe dich czy dir, pani wie o co chodzi. Tak mu powiedzieć na głos.

Dusze - ofiary są to dusze, które odpowiadają wiernie, na ile jest to możliwe dla człowieka na wezwanie Boże. Pragną one upodobnić się do Niego, dzieląc z Nim wszystko, lecz zwłaszcza to, co się tyczy krzyża, który przyjmują, niosą, kochają go, mając za wzór Wielką Ofiarę z Kalwarii. [1]

Dzisiaj w jednej z modlitw to było przy akcie pokutnym, chcesz być moim uczniem? Musisz przyjąć to wszystko co ja przyjąłem i iść tą samą drogą. Można wszystko przyjąć to co Pan ale w super lawecie, w karocy, z obsługą. On był sam, sam to niósł.

Dusze - ofiary są to białe hostie złożone na ołtarzu, aby ofiarować się Bogu Przedwiecznemu razem z Jezusem i Matką Jego na odpuszczenie grzechów ludzkich. Są one rajskimi klejnotami, drogimi perłami, (mówi Pan) ukrytymi i znanymi tylko Bogu. Są one przedmiotem podziwu aniołów i świętych.[1]

Święci wam zazdroszczą tego momentu niedzielnego, oni wam zazdroszczą waszych krzyży, cierpienia, gdybyście mieli ich poznanie, to byście zrozumieli wołania, że o stokrotnie więcej przesielibyście Boga na płaszczyźnie krzyża i cierpienia.

Są one po Jezusie, Ofierze nad ofiarami i po Maryi Współ-odkupicielce, współodkupicielami, które uwalniają dusze z czyśćca, lecz zwłaszcza z żelaznej tyranii czarta. [1]

Staniecie się lekarstwem dla opętanych, na ziemi, zwłaszcza z żelaznej tyrani, bo tylko z tej tyrani możecie uwolnić, z piekła już nie. I staniecie się lekarstwem dla dusz czyśćcowych. Wiecie jaką ofertę Bóg daje? Jaki On jest szalony w swojej miłości? Mówiąc matematycznie będziecie trzecimi w niebie, po Panu Jezusie, Ofierze nad ofiarami i po Maryi Współodkupicielce. Przez to Bóg, przez żertwę ofiarną, wprowadza was w dzieło współodkupienia świata. Co to będzie kiedy przy twojej śmierci stanie setka ludzi, którzy dzięki twojej żertwie ofiarnej, bez twojej wiedzy, dostąpili łaski gdzieś tu w Polsce, w Gdańsku, w Chinach w Japonii, wiecie jaka to będzie radość? Panie oto Twoja umiłowana córka, Panie oto Twój umiłowany syn. (Jeśli jest zimno to troszku okienko przy nawieszkę przymknijmy, bo tu też ciągnie, o Misiu, dziękuje).

Synu mój, nie wszyscy widzą to, co wy widzicie. Niewielu z was widzi, co jest zakryte przed innymi. [1]

Dzielę się kolejną radością jak Bóg otwiera horyzonty, co robi słowo, co robi Chrystus Król. Wczoraj miałem eleganckiego mężczyznę, nie pytałem o zawód, o imię, wiem, że z Wielkopolski, i przybywa podziękować. Dwadzieścia lat byłem poza Kościołem, dzięki wam wróciłem, padam na kolana, jestem w pierwszym szeregu. Był w Krakowie na sympozjum, uciekł z obrad i przyleciał tu aby się na chwilę pomodlić i dać świadectwo. To są przestrzenie, ja tylko czasami się dzielę z wami niektórymi abyście wiedzieli, jaki jest owoc tego naszego wspólnego wysiłku. Bo my jesteśmy jak naczynie, moi drodzy, połączone. Za świętym ojcem Pio mówię na głos, bo myślę o niebie konkretnie, bo nie ma co się ukrywać, że się tego wstydzę, że dopiero do nieba wejdę wtedy, będę tak uparty, jak ostatni mój rycerz przekroczy bramy nieba, czy żertwa ofiarna. Będę stał i czekał i nudził świętego Piotra i Aniołów, którzy gonią tam i z powrotem, z czyśćca do nieba, aby wyłapywać moich. Jeśliby się komuś tam przydarzyło czy noga podwinęła.

Dlatego co mogą powiedzieć o duszach - ofiarnych (mówi Pan Jezus) ci, którzy nie dostrzegają tego, co ich otacza. [1]

Ten dramat Pisma świętego się powtarza, mieli oczy a nie widzieli, mieli uszy a nie słyszeli. Pozwolicie, że jeszcze z kilkanaście minut pociągnę, bo nie zdążę, nie ma szans abym wygłosił wszystko jutro i w niedzielę a jeszcze mam takie piękne teksty proroka Zachariasza dzisiaj z brewiarza i wczoraj na kazanie i świętego Jana Eudynesa {Eudesa}, dzieci moje, no muszę to, w niedzielę muszę to powiedzieć i tak do pieca jeszcze dołożyć. Stąd też dziś troszku pociągnę dłużej, jutro też, aby przynajmniej część materiału była przerobiona, abyście przynajmniej zmieścili się w normach europejskich, pięćdziesiąt procent koma jedna dziesiąta.

Analizując te teksty Orędzi na Czasy Ostateczne, które nadeszły odkrywam, że Bóg stopniowo przygotowuje człowieka do bycia żertwą ofiarną, zdaną na Niego samego i zaprasza człowieka w nową rzeczywistość. [1]

I oto moi drodzy z siódmego tomu słowa:

Sam nadam ci godność i sam powiem o tobie początek i koniec. Ty nie zależysz od nikogo, jak tylko ode Mnie i ciesz się i raduj, bo znalazłaś upodobanie w Sercu Boga. Ja sam troszczę się i dbam o ciebie. O dziecko Moje, nie pojmujesz jak wielkie otaczają cię łaski. O najmniejsze dziecię, ty nic nie wiesz. Twoja nieświadomość jest tak wielka i tak wielce Mi się podoba. Oto Ja sam, sam Bóg Najwyższy pokochałem cię, uczyniłem Moim narzędziem, narzędziem Mojej łaski, która na nowo tworzy duszę twoją i twoje ciało. Tak jak Moje Ciało zostało przemienione, tak i twoje ciało będzie przemienione. [1, 2]

Dotykamy tu zagadnienia chrztu z ducha, żertwa ofiarna jest tym wszystkim. Oto na nowo Bóg rozpocznie tworzyć twoją duszę i twoje narzędzie On cię pokochał i uczynił cię twoim {Swoim} narzędziem. To był punkt „Bóg przygotowuje człowieka”. Mówiłem o wszystkich przeszkodach, mówiłem o wybraństwie, mówiłem o trudzie bożym żertwy ofiarnej, a teraz trzeba powiedzieć teraz co my mamy wnieść i jak zrozumieć to nasze wnoszenie naszego kapitału.

„Wyzbycie się wszystkiego”
To pójście bezgranicznie w wolę Bożą zakłada wyzbycie się wszystkiego u siebie, a zarazem Bóg stanowczo stwierdza, że nie będzie się w niczym pytał o zdanie i daje możliwość połączenia z Nim w Jego łasce na wieki. [3]

Oto Jego słowa:

Nie zostawię ci nic, czym Ja nie jestem. [3]

Czyli Bóg mówi, dam ci wszystko co moje. Pamiętać o tym otwarciu Boga. Dam ci wszystko co moje.

Tylko Mną wypełnię twą duszę [3],

Tu już nie będzie mamony, nie będzie euro, nie będzie kary, czyli samochodu, nie będzie żony, nie będzie męża. Żyjąc pośród tych dóbr i tych wartości jaką jest mąż i żona, Bóg będzie pierwszy i on tylko wypełni twoją duszę.

tak, że nic nie będziesz miała i będziesz nikim. Stworzenie, należysz do Mnie i Ja sprawię, że staniesz się podległa do granic możliwości, abyś mogła żyć, ale bez własnego udziału. [3]

Dlatego nie dziwcie się, że koncepcja świata jest prosta: my nie należymy do Boga. Do kogo? Powiedzcie mi państwo, do siebie, jest przewartościowanie. Te męty masońskie już za Kartezjusza weszły w filozofie i wam powiedziały cogito ergo sum, myślę więc jestem. Wszystko w siebie, do siebie, nie w Boga.

Wszystko będziesz tworzyć ze Mną i poprzez Mnie, a ty sama nie będziesz istnieć. Tak dalece połączę cię z Moją łaską. Najmilsze stworzenie, należysz do Boga teraz i na wieki. [3]

Kiedy pójdziesz w otchłań, w przestrzeń Boga nie bój się od tego momentu, przez dar żertwy, będziesz należeć teraz i na wieki do Boga. Czyli Bóg cię będzie ochraniał. Że będą doświadczenia ale cię nie zostawi. Będzie cię próbował, aby zobaczyć czy ufasz, czy wierzysz. Jak się coś nie powiedziesz, to od razu Bóg jest be, tak jak tam małe dziecko. Żebyście nie myśleli, że sobie po żertwie ofiarnej siadamy, przyjeżdżamy do Grzechyni, ksiądz kopił tysiąc miednic, z szarym mydłem, zagrzeje wody, będziecie nogi moczyć, kawę pić i gadać. Nie, nie, nie. Jeśli wam teraz już jest ze mną ciężko, to co dopiero będzie później?

Najmilsze stworzenie nie pozwolę ci odejść, nie pozwolę ci wykonać niczego, co nie byłoby zgodne z Wolą Bożą. [3]

Ja ciągle mówię, jak bym się chciał zamienić rolami, żeby ktoś stał się tu mną na pustelni, a ja bym sobie siadnął Mszę wam odprawił, uśmiechnął się. Pan Bóg co mówi? Za ciebie wszystko zrobię, w tym dojściu do nieba, ale musisz mnie słuchać. Raz będzie droga asfaltowa, raz piaszczysta, raz wyboje, raz pod górkę, z górki. Twoja miłość do Boga musi być cały czas taka sama. I musisz w to uwierzyć, że on cię nie zostawi. Musisz w to uwierzyć.

Kolejny punkt: „Człowiek może tylko Bogu usługiwać”. To by pasowało politykom, naszym wysłać, do tych herbów politycznych, i proponuje, że, drodzy państwo, jak nasi wygrają wybory, krzyż nasz znad drzwi wróci na centrum sejmu wtedy oferujemy nasz Rzymski a pod spodem damy napis żeby parlamentarzyści widząc to (gorzej będzie z marszałkiem, ale kupimy mu lustro żeby żeby widział to będzie miał jak w samochodzie) „Człowiek może tylko Bogu usługiwać” i taki napis będzie na sali parlamentarnej. Przecież jest demokracja, wygramy wybory dzieci, no i co wypiszemy to, piszą zwycięzcy, rozumiecie. Was zastraszono i nagadano wam, że tylko będzie opcja Unii Wolności w Polsce rządziła, jak? Wy niepiśmienni, rozum wam wzięli, przeszczep zrobili, procesory wam zmienili? Wtedy nie będzie problemu z krzyżem.

Od momentu naszego zniewolenia w Bogu poprzez dar żertwy ofiarnej, my możemy Jemu tylko usługiwać i mieć jeszcze świadomość jak zeszpeceni jesteśmy grzechami. [3]

Przywołuję scenę Cataliny Rivas. Matka Boża ją upomina, żeby zrobiła rachunek sumienia, a ona Jej mówi, co? wczoraj byłam u spowiedzi. A Matka Boża jej cyk pokazuje film, szłaś do kościoła, przyszła kobieta warknęłaś na nią jak pies, leciałaś spóźniona na Mszę Świętą jechał autobus prawie by cię rozjechał więc wypowiedziałaś kilka aklamacji na temat tego kierowcy, niewinnego a później się jeszcze na Mszę spóźniłaś i co nie masz grzechu? Baba padła na kolana, pochyliła się ku ziemi no i oczy się jej otwarły. W sobotę była po południo do spowiedzi, parę godzin, kilkanaście godzin po, i się z Matką Bożą kłóci, że ni mo grzechu. Dlatego zapamiętać sobie w tym, żebyście nie porośli jako pyszałki, że mamy usługiwać Bogu, i jeszcze mieć świadomość, jak zeszpeceni jesteśmy grzechami.

Usługuj Mi niewolnico, Moja słodka niewolnico. Będę cię posyłał do pracy, będę cię upakarzał i karcił, ale najmilsza, będę cię również tulił w Ramionach Moich, będę cię hołubił. Moja duszo, będę ci okazywał jak cię kocham i pragnę. Będę ci mówił jak czekam na ciebie w Moim raju, gdzie na zawsze będę cię przyciskał do Mojego Serca i zaspokoję twój głód Moją miłością, zaspokoję cię wreszcie i nie będziesz więcej łaknąć. [3]

Czy jest w was łaknienie Boga? Dam przykład, Matka Boża w Medjugorie mówi, kończy się niedzielna Msza, czy tu już po błogosławieństwie tęsknisz na kolejną Mszę niedzielną? To jest łaknienie Boga.

Umiłowane stworzenie, pamiętaj co ci powiedziałem. Proś Mnie o to codziennie. Na kolanach i w wielkim uniżeniu. [3]

I teraz rozumiecie, dlaczego w koncepcji Kościoła Katolickiego teraz, gdzie pierwszy jest człowiek i wspólnota, lud Boży a nie Bóg i Mistyczne Ciało Pana, tak się wybija kolana i uniżenie. Bo jak on bóg-człowiek będzie klękał przed Panem Bogiem? To jest wypadkowa całego mechanizmu filozoficzno-teologicznego, tylko innej wiary, bo każda wiara ma jakaś teologię swoją, naukę o swojej wierze.

Pamiętaj, że ty jesteś tylko niewolnicą, a Ja jestem twoim Panem. Ja jestem Mądry, a ty nieświadoma, Ja jestem Dobry, a ty słaba, Ja jestem Piękny, a ty zeszpecona grzechem, Ja jestem Potęgą, a ty jesteś nędzą. Czy pojęłaś tę naukę? [3, 4]

Powtarzam w jakich polkach ma funkcjonować wasz umysł i rozum:

Ja jestem Mądry, a ty nieświadoma, Ja jestem Dobry, a ty słaba, Ja jestem Piękny, a ty zeszpecona grzechem, Ja jestem Potęgą, a ty jesteś nędzą. Czy pojęłaś tę naukę? [3, 4]

Co nam zaproponowano w koncepcji człekocentrycznej w Kościele? „My wszystko wiemy”, My wszystko wiemy. Kardynał Macharski zawsze mówił, „my wszystko wiemy”. Czyli oni masoni chyba, no bo jak my? Chyba, że czuł majestat władzy i używał łacińskie pluralis {majestatis [5]} chyba tak to się nazywało. Słabi, my słabi? My będziemy wiecznie żyć, ja mam władzę, żądam posłuszeństwa. Jakie grzechy, gdzie mamy grzechy? Otrzymałem teraz artykuł z niemieckiej gazety, chyba Stadt Gottes, jak tam się rozpisują, polecają całą duszą nabożeństwa pokutne prowadzone przez świeckich tam chyba dwa czy trzy grzechy są zarezerwowane jeszcze kapłanowi a reszta to nie są grzechy. Dzisiaj nikt, moi drodzy, w Kościele nie grzeszy. Jeśli ma kobitę, to ma pełnię siedmiu przykazań {sakramentów} piękna teologia. Mój szef katedry został przyjęty do diecezji, z łapanki, wielkie (tylko inny nie inny ksiądz Bolesław Kumor), później dostał świecenia kapłańskie za rok, radość wielka mamy tytuł i mamy rozum, za cztery miesiące wyrżnął do kardynała pismo mówi, że mam pełnie, znalazł kobietę i ożenił się, mioł pełnie siedem sakramentów. Potęgą? A co my nędzą, nasza cywilizacja nędzy, imperium amerykańskie, imperium francuskie, niemieckie, chińskie? Jak praktycznie oni już złapali wszystko i jeszcze znaleźli gdzieś tlen, wodę. Za chwile się spakują i opuszczą tą galaktykę. Tylko jeszcze nie weszli do jądra ziemi. A tak to już wszystkie rozumy pojęli. W dziedzinie dewastacji natury człowieka i badań nad embrionami wiecie jak daleko już poszli. Mówiłem wam, w Niemczech już się w sklepach rozdaje reklamówki, nad hebrydami konio-człek. Będzie bardzo pożyteczny, będzie pracował, walizki nosił, pomoże nam we wszystkim. Pytam się was czy pojęliście tę naukę? Teraz rozumiecie dlaczego Bóg w Betlejem nie objawił się tym, którzy byli, uważali się za mądrych, dobrych, pięknych, nie grzeszyli, mieli pełnię władzy i mądrości. Nie ma szans. Tam Bóg się nie przebił. Przebił się przez nędzę, przez duszę zeszpeconą grzechem, słabą nieświadomą. A później już tak umocnił, że trzej pastuszkowie, których z Betlejem wyrzucono na pustynię, trzydzieści lat czekali na Pana Jezusa. Odrzuceni, nazwani chorymi psychicznie, żyli w jaskiniach. Pierwsza, jedna z pierwszych wędrówek Pana, kiedy zaczął nauczanie była do Betlejem. I w grotach na pustyni znalazł tych trzech swoich uczniów. Bóg was znajdzie, nie bójcie się. Amen W: Bóg zapłać.

[1]. http://www.regnumchristi.com.pl/index.php?mod=news&nID=1980
[2] Orędzia na Czasy Ostateczne..., t. 7, Warszawa 2011, s. 216.
[3] http://www.regnumchristi.com.pl/index.php?mod=news&nID=1981
[4] Orędzia na Czasy Ostateczne..., t. 8, Warszawa 2011, s. 37-38.
[5] http://pl.wikipedia.org/wiki/Pluralis_majestatis
[6] http://pl.wikipedia.org/wiki/Boles%C5%82aw_Kumor


kazanie:

http://gloria.tv/?media=216868
http://christusvincit-tv.pl/articles.php?article_id=15

niedziela, 3 listopada 2013

Polacy, Bóg chce się podeprzeć o Waszą ofiarę cz. 7.

17 listopada 2011 r., Czwartek

{Lektor}

Czytanie z Pierwszej Księgi Machabejskiej

Do miasta Modin przybyli królewscy wysłańcy, którzy zmuszali do odstępstwa przez uczestnictwo w składaniu ofiary. Wielu spomiędzy Izraelitów przyszło do nich. Gdy jednak zebrali się Matatiasz i jego synowie, wtedy królewscy wysłańcy zwrócili się do Matatiasza słowami: Ty jesteś zwierzchnikiem, sławnym i wielkim w tym mieście, a powagę twoją umacniają synowie i krewni. Teraz więc ty pierwszy przystąp i wykonaj to, co jest polecone w królewskim dekrecie, tak jak to uczyniły już wszystkie narody, a nawet mieszkańcy Judy i ci, którzy pozostali w Jerozolimie. Za to ty i synowie twoi będziecie należeli do królewskich przyjaciół, ty i synowie twoi będziecie zaszczytnie obdarzeni srebrem, złotem i innymi darami. Na to jednak Matatiasz odpowiedział donośnym głosem: Jeżeli nawet wszystkie narody, które mieszkają w państwie podległym królewskiej władzy, na znak posłuszeństwa swemu królowi odstąpiły od kultu swych ojców i zgodziły się na jego nakazy, to jednak ja, moi synowie i moi krewni będziemy postępowali zgodnie z przymierzem, które zawarli nasi ojcowie. Niech nas Bóg broni od przekroczenia prawa i jego nakazów! Królewskim rozkazom nie będziemy posłuszni i od naszego kultu nie odstąpimy ani na prawo, ani na lewo. Zaledwie skończył mówić te słowa, pewien człowiek, Judejczyk, przystąpił do ołtarza w Modin, ażeby złożyć ofiarę, zgodnie z królewskim dekretem. Gdy zobaczył to Matatiasz, zapłonął gorliwością i zadrżały mu nerki, i zawrzał gniewem, który był słuszny. Pobiegł więc i zabił tamtego obok ołtarza. Zabił wtedy także królewskiego urzędnika, który zmuszał do składania ofiar, ołtarz zaś rozwalił. Zapałał gorliwością o Prawo i tak uczynił jak Finees Zambriemu, synowie Saloma. Wtedy też Matatiasz zaczął w mieście wołać donośnym głosem: Niech idzie za mną każdy, kto płonie gorliwością o Prawo i obstaje za przymierzem. Potem zaś on sam i jego synowie uciekli w góry, pozostawiając w mieście wszystko, co tylko posiadali. Wtedy wielu ludzi, którzy szukali tego, co sprawiedliwie i słuszne, udało się na pustynię i tam przebywali. [1 Mch 2,15-29]

Oto Słowo Boże.
W: Bogu niech będą dzięki.


{Ksiądz Piotr}
K: Pan z wami.
W: I z duchem twoim.

Gdy Jezus był już blisko Jerozolimy, na widok miasta zapłakał
K: Słowa Ewangelii według świętego Łukasza.
W: Chwała Tobie Panie.

Gdy Jezus był już blisko Jerozolimy, na widok miasta zapłakał nad nim i rzekł: O gdybyś ty poznało w ten dzień to, co służy pokojowi. Ale teraz zostało to zakryte przed twoimi oczyma. Bo przyjdą do ciebie dni, gdy twoi nieprzyjaciele otoczą cię wałem, oblegną cię i ścisną zewsząd. Powalą na ziemię ciebie i twoje dzieci z tobą i nie zostawią na tobie kamienia na kamieniu za to, żeś nie rozpoznało czasu twojego nawiedzenia. [Łk 19,41-44]

K: Oto słowo Pańskie.
W: Chwała Tobie Chryste.

W:Alleluja, Alleluja, Alleluja,
Alleluja, Alleluja, Alleluja,
Alleluja, Alleluja, Alleluja.

K: Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
W: Na wieki wieków. Amen.

K: W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.
W: Amen

Witam was niestrudzeni bojownicy w czuwaniu jerychońskim, nieustannej modlitwie. Dziękuje naszym miłym gościom z Żywiecczyzny, którzy wczoraj wieczór przybyli do nas by nam pomóc. Panu Tadziowi wielkie podziękowania za nocne czuwania.

Księga Machabejska – Matatiasz się buntuje. Buntuje się przeciwko, w cudzysłowiu, legalnemu prawu i zawsze tak bywa w dziedzinie wiary i religii, że co jakiś czas następuje fermencik, bum. Ktoś albo przekroczył Rubikon albo zapomniał o tym, że Bóg jest. Gdzieś zaczyna się palić step czy góry i dojdzie do powstania i do reformy. Tak było ze świętym Franciszkiem. Wiecie jaka była ruina Kościoła? Koniec XII wieku jak się rozpasało to wszystko. Nagle przychodzi ktoś, kto zmieni świat. Uznali go też za chorego, to nie było tak, że przeszedł. Pojawił się święty Maskymilian i proponuje ofertę ratowania Kościoła i potężną inwestycje w media. W Krakowie współbracia na ulicy Franciszkańskiej ogłosili go chorym psychicznie i wysłali go do Grodna. Ignacy Loyola widzi dramat Kościoła, protestantyzm, herezje, trzeba się tylko trzymać papieża. Klucz pokazuje, klucz synom Kościoła. Umiera bez namaszczenia, nie miał mu kto przynieść Pana Jezusa. W Lublinie żył, świętej pamięci, wielki filozof, Dominikanin. Jego ostatnią tezą filozoficzną było nadejście królestwa bożego. Napisał to i umarł. Gdzieś tam na którymś pięterku mieszkał, wszyscy o dziadku zapomnieli. Ojciec Krompiec, jeden z największych myślicieli, potęga umysłu, nie miał mu kto zupy przynieść. Dziś będą wrzeszczeli, jak to usłyszą, że się kłamie. Pojawił się Wincenty à Paulo, też był chory psychicznie, bo wpadł na pomysł, żeby zakony stały się dynamiczniejsze, że muszą one iść do ludzi i wprowadził śluby roczne. Powstały Siostry Szarytki. Ile one dobra zrobiły dla ludzkości w dziejach Kościoła i swoich lat egzystencji. Takich Matatiaszów mamy co chwile w historii wiary w historii Kościoła. Bóg zachował tych, którym potrafią jeszcze nerki zadrżeć jeśli idzie o chwałę Boga. I potrafią zapłonąć gniewem. Wam nagadano, że każdy gniew to grzech. Nie, nie, jest jeszcze gniew jako cnota. Wiedzieć kiedy wybuchnąć, wiedzieć kiedy wziąć do ręki miecz. Tu Matatiasz pokazuje, moi drodzy, ten kierunek.

Przyszedł w siedemdziesiątym ósmym roku do Rzymu Karol Wojtyła i pokazuje urzędnikom watykańskim nowy kierunek świata. Co robią? Biorą udział w spisku, morderstwie papieża. Kiedy on nabożeństwa odprawia w swoich dykasteriach oni buuuu, znowu buczy. Pokazuje kierunek, że Kościół musi rozpocząć ekspansję ducha, pokazuje pielgrzymując, pokazuje otwarcie nieprawdopodobne na świat. A oni wrzeszczą, biorą udział w zamachu a później na jego starości grają i tworzą nieprawdopodobne sceny i za dwa tygodnie o takiej jednej scenie podam wam wiadomość, dedykując kurii krakowskiej. Byście zrozumieli te wszystkie mechanizmy i bitwy.

I dzisiejsza dzisiejsza Ewangelia. Wczoraj zapomniałem wam dopowiedzieć bo to następuje to dzisiejsze zdarzenie po wczorajszym. Pan przemawiał jak król, jak hetman, tym którzy się buntowali, przyprowadźcie i poobcinać na moich oczach. Nie chcieli króla. I udał się do Jerozolimy na przedzie. Tą myślą kończyłem rozważanie. Czyli jako wódz, król prowadzi swoje oddziały. Dlaczego do Jerozolimy? Bo Kościół Święty będzie później kontynuatorką nowego Jeruzalem. Tak jak Jerozolima była oblubienicą Boga przez tyle dziesiątek wieków tak później Kościół przejmie tą pałeczkę. A że tak się stanie, jak się stało, to jest zachowanie dzisiejsze Pana Jezusa w dzisiejszej Ewangelii. Obyś ty Jerozolimo poznała dzień, który służy pokojowi. Współcześni nie są w stanie tego pojąć, bo takie same słowa nam powie „Gdybyście poznali dzień, który służy pokojowi, a zostało to teraz zakryte przed waszymi oczyma”. I oto Pan zapowiada, przyjdą i wałem otoczą Jerozolimę. Powstanie pierwsze żydowskie, dwa lata. Jerozolima jest otoczona wałami, żeby nikt nie wyszedł. Bo na początku powstania były zamieszki w Rzymie trzeba było legiony wycofać, cześć wojska do Rzymu by przejąć władzę tu okopali okopali Jerozolimę. To co Pan powiedział. Nie pozostanie kamień na kamieniu, wszystko się wypełniło za czterdzieści lat. Wszystko ponoć przypadkowo bo to pijany żołnierz rzucił pochodnią przez mur na stosy drzewa suchego w świątyni. A później żeby się ojcu przypodobać to Tytus każe zrównać Jerozolimę. Po drugim powstaniu w 130 roku Żydzi mają zakaz do kilkudziesięciu kilometrów, kilkunastu można się im było zbliżać do Jerozolimy. Później się zemścili na katolikach, tą samą bronią, angielskich, gdzie kilkadziesiąt mil od Londynu nie wolno było kanalikom, jeszcze w dziewiętnastym wieku, przystępować i wjeżdżać do Londynu. Słyszeliście o demokracji angielskiej? Kto was tam historię uczył. Dlaczego to spotka Jerozolimę? Bo nie rozpoznało czasu nawiedzenia Boga. I te kary przestrogi, przyszły w XIV, w XV wieku. Nie posłuchano, nowe Jeruzalem zostało ukarane Wielką Reformacją, rozerwaniem od wewnątrz. Później błagania w XVII wieku Małgorzaty Alacoque sławne do króla Francji, do Francuzów. Orędzia słane do całego narodu, całej ludzkości bo to nie tylko jeden kierunek. Nie posłuchano. Przyszła ogromna rewolucja, zrównano z ziemią katolicyzm. Później były przesłania i wołania już Boga, nie przez ludzi, ale przez Swoją Matkę, La Salette, Lourdes, Fatima, jeśli tego a tego nie zrobicie Rosja rozprzestrzeni swoje choroby. Pan jest świadkiem tej choroby, ja też, pani Ania, moja mama. Młodzieży wam jest to trudno pojąć bo dla was mówić o obozach koncentracyjnych, że ktoś gdzieś tam pobudował, ksiądz ma świra. Amerykanie jak przyjeżdżają do Oświęcimia to się pytają czy to kicz to teraz wybudowano, to jest granie na uczuciach ludzi? Te mowy czasu nawiedzenia są. Dzisiaj żyjemy w czasie mowy nawiedzenia Chrystus Król. Nie chcą go w ogolę znać. Dlatego cywilizacjo kochana nie dziw się, za to żeś nie rozpoznała czasu twego nawiedzenia. Przyjdzie na ciebie, że powalą cię na ziemię i twoje dzieci z tobą i z tej cywilizacji nie zostanie kamień na kamieniu. To tyle, moi ukochani, w dopowiedzeniu do czytań a dzisiaj wędrujemy dalej w naszym przygotowaniu żertwy ofiarnej.

Zatrzymujemy się dzisiaj przy zagadnieniu związanym z żertwą ofiarną, zatytułowanym „Niewolnik”. Chcesz być żertwą ofiarną, musisz świadomie przyjąć bycie niewolnikiem. Radzę znaleźć stary przebój sprzed chyba dwudziestu, trzydziestu lat „Mniej niż zero”. Taki był przebój, to już nie w rytmach nas dziadków ale takie młodzież chodziła po ulicy i wrzeszczała „mniej niż zero”. O tym zerowaniu wam teraz chcę mówić abyście wiedzieli co was czeka, w tym owładnięciu Bożym.

Święty Ludwik Maria Grignion de Montfort to „owładnięcie" określa jeszcze mocniej, jako niewolnicze kajdany. Dla chrześcijanina bowiem nie ma nic chwalebniejszego niż te okowy Jezusa Chrystusa. [1]

Czy rozumiecie dysonans w brzmieniu z hasłem świata, że okowy są najchwalebniejszym naszym odniesieniem do Pana Jezusa.

Te okowy darzą człowieka prawdziwą wolnością i przykuwają węzłem miłości i przywiązania. [1]

Gdyby na Polach Elizejskich stanął polski kapłan i próbował mówić te słowa w Paryżu, powiedzieliby mu przechodnie, przyjdź posłuchamy cię innym razem. Mniej niż zero, okowy czyli dyby i ty nam mówisz, że te okowy darzą mnie wolnością i przykuwają mnie węzłem miłości i przywiązania? Czy teraz rozumiecie jaki jest absurd świata. Kiedy zrobimy równanie matematyczne z myśleniem Boga. Stąd Ewangelia mówi, Pismo Święte, myśli wasze nie są moimi myślami [2]. Jeśli ze swoimi myślami chcecie przyjść do Pana Jezusa, aby te twoje myśli stały się jego, to w przypadku żertwy ofiarnej mówię ci good bye Winnetou. Jak żeś głupi przyszedł, tak już nie wejdziesz do nieba. Nie ma szans, żeby bramy serca Boga na taką optykę się otwarły.

Wspomniany święty powołuje się na proroka Ozeasza, którego ustami Bóg mówi: Przyciągnę ich więzami miłości (Oz 11,4). To trwanie w okowach Chrystusowych jest dla człowieka źródłem tysiąckrotnego szczęścia, które staje się udziałem niewolnika Jezusa i Maryi. [1]

Teraz te rozważania prowadzę z książki świętego Ludwika Grignion de Montfort „Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny”.

To przedziwne skajdanowanie, czyli przyciągnięcie wybranych do Boga według św. Ludwika dokona się w Czasach Ostatecznych, dokona się ono więzami miłości: (i znowu się tu powołuje na świętego Jana i proroka Ozeasza) Wszystko ku sobie pociągnę (J12. 32); Pociągnę ich łańcuchami miłości (Oz 11,14). [1]

Wiecie gdyby żył święty Ludwik Grimomforn, Grignion przepraszam. {1}716. To jeszcze w Polsce przy luksusie na wsiach chaty kurne, że nie było komina, że się dymiło przez strzechę. Przy takiej zimie jak teraz wszyscy spali wokół komina, wykopceni i świat funkcjonował. To był taki czas, a jak ktoś miał katar to się nocą budził z soplami pod nosem i funkcjonował były. To były takie czasy. Święty Ludwik pisze o czasach ostatecznych. Dziś niejeden teolog by mu powiedział no chłopie klupnij się.

Powołując się na nauczanie Soboru Trydenckiego nasz wielki czciciel Niepokalanej precyzyjnie rozwija zagadnienie niewolnictwa Chrystusowego. To niewolnictwo wplecione jest w niewolę z wyboru, jako najdoskonalszą i najwięcej chwały przynoszącą Bogu. Przez dobrowolną niewolę człowiek przedkłada ponad wszystko Boga i Jego służbę, choćby nawet z samej swej natury nie był do tego zobowiązany [3]. [1]

Czyli Bóg ponad wszystko, daję mu wszystko, najpierw moją wolną wolę.

Święty Ludwik Grignion de Montfort w swoim dziele wyjaśnia, że w starożytności nie było sług, a sługa nie oznaczał wtedy nic innego jak tylko niewolnika. [1]

Bo my mamy w tłumaczeniach: sługa, sługa, sługa, to jest to, sługa jest robotnikiem, najęty ma swoje wymagania.

Stąd też nasze współczesne patrzenie na termin sługa naszymi oczyma sprawia, że my ten termin będziemy błędnie rozumowali. W czasach starożytnych królów i panów i ich domy obsługiwali tylko niewolnicy i wyzwoleńcy. Tu nasz święty również powołuje się na Katechizm Soboru Trydenckiego, w którym użyto terminu wykluczającego jakąkolwiek dwuznaczność. Nazywa się tu wiernych Kościoła man-cipia Christi - niewolnikami Chrystusa [4]. [1]

Stąd też teraz rozumiemy, kiedy wam taki nacisk kładłem na „Orędzia Pana Jezusa do kapłanów” kiedy Micheliniemu Ottavianiemu Pan Jezus mówi, że dziś nastał taki czas w Kościele, że ja Bóg muszę prosić o zgodę aby zabrać głos. Bo wybito nam tę koncepcję naszej relacji do Boga, o której mówi Sobór Trydencki, że my wierni Kościoła jesteśmy z natury, z łaski powołania do Kościoła, niewolnikami Chrystusowymi. Już wczoraj mówiłem wam, to jest nie taka niewola o której za chwilę będzie mówił święty Ludwik. Tam Bóg będzie masę oferował, łącznię z Sobą, ale ty się musisz pozbyć siebie w tym wymiarze świata.

Aby zrozumieć te różnice zachodzące miedzy sługą, a niewolnikiem święty Ludwik przedstawia następujące różnice: Sługa nie oddaje panu swemu wszystkiego, czym jest i co posiada, ani wszystkiego, co może nabyć z czyjąś pomocą lub własnymi siłami; niewolnik tymczasem oddaje się swemu panu całkowicie, oddaje się mu bez zastrzeżeń razem ze wszystkim, co ma, i z tym, co może nabyć. [1]

Jeśli jakaś rodzina jest w stanie niewoli u swego pana w czasach rzymskich i jeden z domowników dokonuje jakiegoś niecnego czynu na przykład zabił swego pana, czy kogoś, wedle prawa niewolniczego w Rzymie cała rodzina jest wymordowana. Od dzieci do starców, wszyscy. Żebyście zrozumieli jaki to był stan niewolnictwa w Rzymie.

Sługa wymaga wynagrodzenia za usługi, które panu oddaje, niewolnik tymczasem niczego nie żąda i żądać nie może, bez względu na to, jakimi by nie były jego pilność, zręczność i ciężar pracy. Sługa może opuścić swego pana, kiedy zechce, a przynajmniej wtedy, gdy wygaśnie termin jego umowy, niewolnik zaś nie ma prawa opuszczać swego pana samowolnie. Pan nie ma nad sługą prawa życia i śmierci, gdyby go więc zabił jak bydlę robocze, popełniłby karygodne morderstwo; natomiast pan niewolnika ma prawem zastrzeżoną władzę nad jego życiem i śmiercią, tak dalece, że może go sprzedać komu zechce i zabić tak, jak może to zrobić na przykład ze swoim koniem. Wreszcie sługa pozostaje w służbie u pana na pewien czas, niewolnik zaś na zawsze [5]. [1]

Pamiętać o tych rozróżnieniach bo od niedzieli nie będziecie mieli niczego co było wasze i raz dane Bogu słowo sprawia, że będziecie Jego na zawsze. A On już zrobi wszystko i tak was poprowadzi, że doświadczycie nieprawdopodobnych radości w Nim.

Kolejny punkt z tej przestrzeni bycia żertwą ofiarną. „Dusza wybrana przez Boga”. Pokazywałem wam wiele tych trudów, w cudzysłowiu, negatywów tej decyzji teraz parę pięknych myśli kim jest ta dusza, która decyduje się iść na całe życie w niewolę za Bogiem.

Włoskiemu kapłanowi Ottavio Michelliniemu (żył on w latach 1906-1979) Pan Jezus precyzyjnie wyjaśnia naturę duszy - ofiary. Kim są dusze - ofiary? Jaki jest ich cel? Dlaczego dusze - ofiary są tak mało znane? Dlaczego są one często nielubiane, nierozumiane, a nawet prześladowane od tych, którzy powinniby je najbardziej rozumieć i wspomagać?

Znam taką duszę ofiary kapłana. Kardynałowi Macharskiemu złożył czwarty ślub. Uklęknął na kolana, ten wrzeszczał, że nie chce. Bezwzględne posłuszeństwo, gdzie go kardynał pośle on tam pójdzie. Gdzie on już nie przebywał. A że Matkę Bożą bardzo pokochał to obrywał non stop. Jeszcze w bardzo młodym wieku kapłańskim już go dali do Swoszowic do domu umierających kapłanów, dzieci, obłożnie konających. Bo jeszcze jak do Makowa tu się jeszcze mogą ruszać jeszcze opuszczać tą przestrzeń ale tam do chorych. Wykonał wszystkie rozkazy i dalej wykonuje. Kiedy z nim rozmawiałem, mówię jesteś bracie szalony, rozumiem cię. Do takiego szaleństwa Bóg nas zaprasza.

Są to dusze wybrane od Boga: umiłowane przez Ojca, zjednoczone z Synem i Duchem Świętym. Ofiarnie, a często heroicznie, oddały swe życie Bogu, by wszystko w nim było z woli Bożej. [1]

O tym państwu wcześniej mówiłem

Chcą one tylko tego, czego Bóg chce od nich. [1]

Jeśli pójdziesz tą ścieżką możesz tylko oddychać, bo to ci się należy z prawa natury ale resztę musisz tylko żyć chceniem Boga.

Pragną tylko Boga, swe prawdziwe, jedyne i wielkie Dobro, Alfę i Omegę wszystkiego i wszystkich. Ofiarują się całe z miłości ku Bogu. Celem ich życia jest wynagradzać za grzechy własne i cudze. [1]

I teraz państwo rozumieją. List otwarty jaki się ukaże w sobotę na stronie Regnum Christi i później to orędzie, które wam wyjaśniałem. Pan Bóg chce pokazać wszystkim Polakom, że ich kocha. Ale potrzebuje żertwy ofiarne, które by wynagradzały za swoje grzechy i za ich. Pan Bóg chce zadośćuczynienia w darze twojej żertwy ofiarnej. Od tego dnia celem twojego życia jest wynagradzać za własne i cudze grzechy. Tak na chłopski rozum to przemyślcie. Jeden z was pożyje dziesięć lat, inny pięć, inny czterdzieści, inny pięćdziesiąt, to się warto tu na ziemi dołożyć, niż później siedzieć w czyśćcu tysiąc pięćset lat, dwa tysiące. Mówiłem wam o duszy kapłana, który w 550 umarł roku, prawie tysiąc pięćset lat błąkał się po ziemi. I jak przyszedł do Katarzyny Simy, Marii Simy, przepraszam. Otrzymał pokutę bo nie błogosławił. Pomyślcie, że w czyśćcu jest kilkadziesiąt stopni kaźni. Jak tak depniesz na pogranicze piekła to ci nie życzę to kiedy się wydrapiesz. No idź na Babią Górę dzisiaj nocą, wyjdzie ktoś z was? A jeszcze powie idź bez szlaku, nie bierz latarki. Celem ich życia jest wynagradzać za własne grzechy i cudze. Warto, to jest inwestycja. Dzisiaj proponuję wam fundusz duchowy, nie jakiś nederlanden, rozumiecie, czy jakieś inne deganden tylko fundusz inwestycyjny Jezusa Chrystusa Króla jest to fundusz zdrowotny, jak chcecie, asekuracyjny, jest to trzeci filar, bo macie zagwarantowaną emeryturę na starość. Jestem jednym z tych dealerów, który biega koło was i woła, ludzie mam ofertę i waszego kapitału, który wniesiecie do tego funduszu inwestycyjnego, ani mol nie zje, ani rdza nie zniszczeje. Wielu z was wie co to są fundusze inwestycyjne. Wniosłeś tyle, wyciągasz po roku czy dwóch i ozuje się, że miałeś dwadzieścia tysięcy a oni ci mówią że mają pięć tysięcy. Tak się te pieniądze obracały, że się pozmieniały.

Dusze - ofiary pragną nie tylko iść za Chrystusem drogą kalwaryjską, ale wstępują z Nim na krzyż. [1]

Ten oto obraz będzie na naszej legitymacji na naszych książkach żebyście to zrozumieli. To nie jest wycieczka na Madagaskar śladami naszego polskiego cesarza Beniowskiego, tylko idziemy śladami Chrystusa i to jeszcze z krzyżem. I jeszcze przyjdzie moment, że trzeba Pana na krzyżu nieść.

Są to dusze odważne i ofiarne. [1]

Ludzie kalesonowaci nie mają szans wejść w taką przestrzeń. To mamusi się pójdzie zapytać, klepnie w internet jakie są notowania Natanka, jaki jest kurs Chrystusa Króla, co mówią, jakie jest poparcie w episkopacie. Nie ma szans, nie wystartuje. On nigdy nie klepnie enterka, nie jest w stanie.

Te dusze czują one głęboko społeczność Kościoła, zwłaszcza osłabionego i dlatego ofiarują się za Niego. [1]

Co nam ciągle mówią, że my są poza Kościołem. Śmiech na Hali Malinowej, która już zarosła. Oni używają terminu Hala Malinowa, a tam już las, rozumiecie, to są te sprzeczności. Ci, którzy tak mówią, oni nie czują głębi społeczeństwa Kościoła i dalej mówią, że się Kościół ma the best. Jak im powiesz, że jest osłabiony i rozrywany to Ci mówią, że to przedszkole, że nie mówić tego. Niech ksiądz tego nie mówi, proszę księdza. Jaka masoneria, niech ksiądz o tym nie mówi. Najlepiej kup ksiądz portki góralskie i ciupaszkę i chodzi po polu i wola hej jak ta sarna. Nikomu nie zaszkodzisz.

Dusze ofiarne zrozumiały, że nie można kochać Boga i braci bez cierpienia. [1]

To jest bardzo istotne. Natura żertwy. Nie można kochać Boga i ludzi bez cierpienia. W tej bitwie od razu mówię. Nie mam dla was żadnych tabletek. Mam tylko naboje wspierające, różaniec, Tajemnicę Szczęścia, do Krwi Najświętszej, chcę abyś szedł drogą krzyża wraz z Matką Bożą i na horyzoncie mam dla ciebie czekającego na ciebie Pana, Chrystusa Króla. Chcę cię pocieszyć, że on z każdego punktu kuli ziemskiej widzi twoje manewry. Kiedy będziesz żertwą ofiarną będzie tobą dowodził i będzie ci pomagał.

Te dusze są najwierniejszymi wykonawcami dwóch przykazań miłości. Wznoszą się one w górę, ponad gęstą ciemność otaczając skażoną i zepsutą atmosferę zmaterializowanej ludzkości. Chodzą na ziemi, ale ich dusze i myśli są wysoko, w Niebie, zwrócone do Boga, w Bogu i z Bogiem. Dusze - ofiary są piorunochronami ludzkości. [1]

Te żertwy ofiarne mają być piorunochronem za naszą, w intencji naszej ojczyzny. W intencji każdego Polaka. Dlatego mam radosną wiadomość dla naszych księży biskupów, pana premiera, pana prezydenta. Podejmujemy wielką modlitwę, między innymi za was. Wielką ofiarę połączoną z krzyżem i z cierpieniem. Było by mi bardzo smutno, gdyby pana prezydenta czy pana premiera nie było w niebie. Gdybym dopuścił góralską naturę no to wiecie co bym powiedział. To te dwie jaźnie, które się we mnie walczą. Bogu dzięki, że Pan Jezus we mnie żyje i z taką miłością na nich patrzę. Oni to zrozumieją bo dziś Pana Jezusa proszę aby część tych łask spłynęła na naszych rządzących. Bo może się okazać, że pan Tusk, pan premier, pan prezydent Komorowski będą chcieli intronizacji. Mają pięćdziesiąt procent już spełnionych wymagań Bożych. Mają władzę, którą Bóg im dał. Teraz trzeba im czego? Decyzji. Chyba, że podpisali cyrograf, że nie podejmą żadnej decyzji bez zgody Brukseli. A to wtedy rozumiem. To wtedy muszą się wznieść na przestrzenie odwagi i nieprawdopodobnej ofiary bo wtedy stracą wszystko a w niebie zyskają wszystko.

Biada ludziom, biada ziemi, gdyby nie było dusz ofiarnych! [1]

Powtarzam te słowa.

Biada ludziom, biada ziemi, gdyby nie było dusz ofiarnych! Sprawiedliwość Boża niebłagalnie już spaliłaby wszystko i wszystkich. [1]

Takich błąkających się dusz po naszych wspólnotach parafialnych mamy wiele, których my nie rozumiemy, my kapłani i wy świeccy. Mówimy o nich, że to mają dewiacje, że zaburzenia religijne. A oni funkcjonują w innej przestrzeni, są nie do zrozumienia. My to tylko umiemy sprowadzić na dewiacje i choroby psychiczne.

Dlaczego są tak mało znane światu? Dlatego, że prawdziwe dobro i prawdziwa cnota unika rozgłosów, hałasów świata, myśli światowych, sposobu życia światowego. [1]

Na rozkaz Pana Jezusa mówię na tym, do was na głos, bo chce zyskać tysiące ludzi do tej wielkiej bitwy. Was, którzy wstąpicie w żertwy ofiarne, was bardzo proszę, że jak się będziesz z Józkiem witał czy z Kryśką to nie, podajesz rękę żertwa ofiarna 20 listopad 2011, bym nie zaczynał przywitania od tego. Bo część z was rycerze Chrystusa Króla, Edukacja Narodowa, byłem na Grunwaldzie, na to przyjdzie czas, to dopiero później.

Lubią one żyć w ukryciu, samotnie, w milczeniu, by być zawsze gotowe do przyjęcia głosu i światła z wysoka. Chcą tym sposobem łączyć się z wolą Bożą, by być na świecie, ale w ukryciu przed tymi, którzy ich nie rozumieją. [1]

Od wielu z was już słyszę, jak wam jest trudno utrzymać kontakt ze światem albo wracacie do swoich a oni was w ogóle nie rozumieją, co się z tobą stało? Tyś jest inny, w jakiejś sekcie jesteś?

Umiłowawszy Boga, nie mogłyby rozmawiać z Nim, jak tylko w swym ukryciu. Są mało znane, a ludzie uważają je za głupie (te dusze) i niedorzeczne. Świat nie lubi takich dusz, często nawet gardzi nimi, wyśmiewa, unika. W rzeczywistości zaś boi się kontaktów z nimi i często sprzeciwia się im, bo heroiczność tych dusz, jest dla świata wyrzutem, czego sumienia winne nie znoszą. Heroiczność tych dusz, jest dla świata wyrzutem, czego sumienia winne nie znoszą. Przyjdzie czas, że ludzie zechcą napełnić {naprawić} swój sąd o duszach ofiarnych, których znać nie chciano i gardzono nimi [6]. [1]

Dotąd to rozważanie prowadziłem w oparciu o „Orędzia Pana Jezusa Chrystusa do kapłanów”. Jutro moi drodzy, też za nim pójdę i powiem wam piękne słowa Pana. Pan nazywa te dusze ofiarne cudami Bożymi, żyjącymi tu na ziemi. Dlatego zachęcam was wybierajcie tę drogę. Będzie wam super głupio przed Bogiem, żeście nie poznali czasów Mego nawiedzenia. Amen.

W: Bóg zapłać.

[1] http://www.regnumchristi.com.pl/index.php?mod=news&nID=1979
[2] Iz 55, 8
[3] Św. Ludwik Maria Grignion de Montfort, Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny, Warszawa 2008, s. 59-60; 189-191.
[4] Tamże, s. 62.
[5] Tamże, s. 60-61.
[6] Ottavio Michellini, ks., Orędzia Pana Jezusa Chrystusa do kapłanów, Wrocław 2002, wyd. II, s. 195.

Kazanie:
http://gloria.tv/?media=216467
http://82.160.147.122:81/pustelnia/zertkaofiarna.htm