niedziela, 29 grudnia 2013

Polacy, Bóg chce się podeprzeć o Waszą ofiarę cz 10.

19 listopada 2011, Sobota.

L: Czytanie z Pierwszej Księgi Machabejskiej

W czasie swojej wyprawy po górnej krainie król Antioch dowiedział się, że w Persji jest Elimais, miasto sławne z bogactwa, ze srebra i złota, że jest tam nadzwyczaj bogata świątynia, a w niej złote hełmy, pancerze i zbroja, którą pozostawił tam król macedoński Aleksander, syn Filipa, który panował najpierw nad Grekami. Udał się więc tam, usiłował zdobyć miasto i obrabować je, to mu jednak się nie powiodło, gdyż mieszkańcy miasta poznali jego zamiary. Stanęli do walki przeciwko niemu, a on musiał się wycofać. Z wielkim smutkiem powrócił stamtąd i udał się do Babilonu. Do Persji przybył do niego jakiś posłaniec z wiadomością, że pobite są te wojska, które były wysłane do ziemi judzkiej; przede wszystkim wyruszył Lizjasz na czele ogromnego wojska i został przez nich pobity; oni zaś stali się naprawdę mocni dzięki broni, wojsku, a także dzięki wielkim łupom, które zabrali pobitemu wojsku; zburzyli ohydę, którą wybudował na ołtarzu w Jerozolimie, świątynię wokoło otoczyli wysokimi murami jak poprzednio, a także jego miasto Bet-Sur. Gdy król usłyszał o tych wypadkach, zdumiał się i przeraził do tego stopnia, że padł na łoże i ze smutku się rozchorował, bo nie tak się stało, jak sobie życzył. Przez wiele dni tam przebywał, gdyż przyszedł na niego ciężki smutek i nawet przypuszczał, że umrze. Przywołał więc wszystkich swoich przyjaciół i powiedział do nich: «Sen odszedł od moich oczu, a troska gniecie me serce; powiedziałem więc w swoim sercu: Doszedłem do tak wielkiej udręki i niepewności, w jakiej obecnie się znajduję, a przecież w używaniu swej władzy byłem łaskawy i miłosierny. Teraz jednak przypominam sobie całe zło, którego dopuściłem się w Jerozolimie. Zabrałem bowiem wszystkie srebrne i złote naczynia, które tam się znajdowały, i bez przyczyny wydałem rozkaz, aby wytępić wszystkich mieszkańców ziemi. Wiem, że dlatego właśnie spotkało mnie to nieszczęście, i oto od wielkiego smutku ginę na obcej ziemi». [1 Mch 6, 1-13]

L: Oto Słowo Boże.
W: Bogu niech będą dzięki.

K: Pan z wami
W: I z duchem twoim
K: Słowa Ewangelii według świętego Łukasza
W: Chwała Tobie Panie

Podeszło do Jezusa kilku saduceuszów, którzy twierdzą, że nie ma zmartwychwstania, i zagadnęli Go w ten sposób: «Nauczycielu, Mojżesz tak nam przepisał: „Jeśli umrze czyjś brat, który miał żonę, a był bezdzietny, niech jego brat weźmie wdowę i niech wzbudzi potomstwo swemu bratu”. Otóż było siedmiu braci. Pierwszy wziął żonę i umarł bezdzietnie. Wziął ją drugi, a potem trzeci, i tak wszyscy pomarli, nie zostawiwszy dzieci. W końcu umarła ta kobieta. Przy zmartwychwstaniu więc którego z nich będzie żoną? Wszyscy siedmiu bowiem mieli ją za żonę». Jezus im odpowiedział: «Dzieci tego świata żenią się i za mąż wychodzą. Lecz ci, którzy uznani są za godnych udziału w świecie przyszłym i w powstaniu z martwych, ani się żenić nie będą, ani za mąż wychodzić. Już bowiem umrzeć nie mogą, gdyż są równi aniołom i są dziećmi Bożymi, będąc uczestnikami zmartwychwstania. A że umarli zmartwychwstają, to i Mojżesz zaznaczył tam, gdzie jest mowa o krzaku, gdy Pana nazywa „Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka i Bogiem Jakuba”. Bóg nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych; wszyscy bowiem dla niego żyją». Na to rzekli niektórzy z uczonych w Piśmie: "Nauczycielu, dobrze powiedziałeś", bo o nic nie śmieli Go już pytać. [Łk 20, 27-38]

K: Oto słowo Pańskie. W: Chwała Tobie Chryste.

W:Alleluja, Alleluja, Alleluja,
Alleluja, Alleluja, Alleluja,
Alleluja, Alleluja, Alleluja.
Alleluja, Alleluja, Alleluja.


Alleluja, Wznieś pod niebo głos,
Pan dał chleba moc, Alleluja,
Alleluja, Wznieś pod niebo głos,
Pan dał chleba moc, Alleluja,
Alleluja, Wznieś pod niebo głos,
Pan dał chleba moc, Alleluja,

{ks Piotr}

K: Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
W: Na wieki wieków. Amen.
K: W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.
W: Amen

Pycha, żądza władzy, wojna z Bogiem zniszczyła króla Antiocha. Przychodzi moment kiedy w końcu ludzie poznają potwora. I tak stało się. Miasto w Persji Elimais poznało zamiar przekrętny tego króla i zbuntowało się. Za naszych czasów zbuntował się Saddam Hussein, sprzątnięto go. Zbuntował się Kadafi, sprzątnięto go. Teraz buntuje się Iran i może się powtórzyć Elimais. Później przychodzi na ten moment życia tyrańskiego takie zdarzenie jak na króla Antiocha. Znalazł się w beznadziei. Klęska na północy, klęska na zachodnim południu. Bo to taki mały naród żydowski urósł w siłę i rozłożył jego wielką armię. I oto przychodzą udręki i niepewności. Takie udręki przeżywał Stalin kiedy Hitler na niego napadł. Trzy tygodnie się zamknął i z nikim nie rozmawiał. Każdy wielki tyran przeżywa takie udręki na końcu. Przychodzi obraz całego życia i tu przypomina sobie to wszystko to co dokonał w Jerozolimie. Uderzył na świętości Boga. To co zburzył, to co zniszczył słyszy, że teraz zburzono mu ohydę spustoszenia, którą każdy system buduje. Każdy system ma jakiś znak. Mieliśmy Lenina, mamy gwiazdę pięcioramienną. Mieliśmy mauzolea, mieliśmy sekretarzy, teraz mamy komisarzy. I usłyszał, że świątynia odbudowana, otoczona wielkim wałem, wielkim murem czyli, że urośli w siłę. Tak zawsze było w historii. A tam gdzie cywilizacja prowadzi wojnę z Bogiem, kończy ona tragicznie swój bieg. Byliśmy wychowywani w koncepcji Lenin zawsze żywy. Teraz nas wychowują w koncepcji jedność Unii Europejskiej. Euro podstawą naszej gospodarki, turystyki, wolności i tak dalej. No i słyszymy, Grecja tonie, Włochy się kruszą, Hiszpania drży, Portugalia się trzęsie, jedynie Polska się trzyma, tygrys północy. Ale jak ten tygrys zadrży, to cała Europa się rozwali. Bo nad tym tygrysiątkiem jest pieczęć Boga. Oni mają taki sam problem w zrozumieniu historii prowadzonej przez Boga jak faryzeusze. To jest taka czysta kazuistyka. Wymyślenie jakiegoś przykładu, żeby zwalić całe prawo. No i mają problem siedmiu braci, jedna baba jak to będzie w niebie. I tak dzisiaj wielu teologów funkcjonuje, egzegetów. Wymyśli kazus i chce zburzyć całą koncepcje starego kościoła, tradycji, prawa. Pan Jezus {im mówi}, chłopki roztropki, tam będzie inaczej, tam będzie wszystko inne. Nie przeskoczą tego. Bo jak Boga odrzucą to się muszą trzymać ziemi. Jak to w niebie nie będzie żenienia? Jak to co tam takie będą dziwactwa, za mąż nie będą wychodzić, będą równi aniołom, dzieciom bożym, jaki Bóg, jacy aniołowie? To tyle jeśli idzie o dzisiejsze czytania.

A w naszym rozważaniu idziemy za kolejnymi kwestiami w zrozumieniu (moi drodzy) daru i tajemnicy żertwy ofiarnej. Rano kończyłem na konferencji zagadnienia bardzo przepiękne, rozkochanie w Bogu, tchnienie miłości i jeszcze jedno związane z tym wejściem w Boga.

POCHŁONIĘCIE

Ta oferta Boga dana w darze żertwy ofiarnej ma przygotować człowieka, przez dar łaski Boga. [1]


Tu ciągle wracam do mojej największej walki związanej ze świętym Pawłem. Łaską jesteśmy zbawieni, z łaski możemy tu być, łaską usprawiedliwieni. Czyli ja jako góral mówiłem Panie a gdzie ja jestem? To jest dla mnie, to miałem kilkanaście lat walki z Bogiem. Gdzie ja jestem? No bo wszystko z łaski, z Twojej, z Twojej, z Twojej. A dziś już wiem, że bez pomocy Ducha Świętego nikt z nas nie powie, że Panem jest Jezus. Zablokowali się oni na łaskę Ducha Świętego, nie pojmą, że Jezus jest królem, nie ma szans, nie przeskoczą. To co wam dziś w wieczornym wykładzie pokażę, bo zostali uwiedzeni i nie rozumieją mechanizmów świata, gospodarczych, politycznych i nagadano im, to co nagadano dwóm milionom Polakom, którzy poszli do partii, że Lenin zawsze żywy. Tak zdradziły uczelnie, szkoły, nauczycielstwo, wszystkie mobilne, notabilne pozycje, wszyscy w to uwierzyli. Przeżyli ten szok termiczny.

Czyli bez łaski Boga nie dokona się w nas nic do pełnego połączenia z Nim. Bóg wtedy gwarantuje, że pochłonie duszę człowieka, że On Bóg będzie się żywił miłością Boga {powinno być: człowieka}. [1]

W naszych modlitewnikach. Przepraszam, jak moja gwardia nie obsłuży tak jak trzeba całych naszych uroczystości, nie ma szans prowadzenia żadnej, stąd też niewykonanie mojego rozkazu, powoduje, że skupiam się, mam {linie?} mam pookładane książki, nie ruszysz machiną bo nie ma {ich?}. Wszystkim, którzy mi pomagają, błagam, myślcie po mojemu. Pomóżcie, nie że zrealizowałeś i położyłeś. Skąd ja wiem gdzie ty położyłeś. Następny problem, rozumiecie? Zawsze mówię, pulpit, w zasięgu wzroku. Przepraszam ale, bo pewne rzeczy rosną. Pan Jezus mi dał taką łaskę, że w trakcie przychodzi dziesiątki myśli. To przygotowałem, aha, to jest tam, tu się dokonują pewne dziwne wlania łaski Boga. Nie wiem jak to się dzieje. Bo kiedy do was moi drodzy mówię tutaj, że On Bóg, będzie się żywił miłością, zaraz mi przychodzi myśl, jaki dałem podtytuł, żertwa ofiarna, bo to powiedział Pan w innym miejscu.

Bóg chce się podeprzeć na człowieku. To jest coś nieprawdopodobnego, że Bóg chce być kochany, że On chce mieć takie oparcie, jak ja mam oparcie na panu Jacku, na pani Aurelii, na Mikołaju, na tobie Grzesiu, na tobie księże Tomaszu. Bóg chce takiego odniesienia, choć wszystkiego ma pełno, ful wypas. On chce takiego połączenia z nami, chce się żywić naszą miłością. Czyli żertwa ofiarna to będzie nasz po Komunii świętej najcudowniejszy dar dany Bogu, bo On żyje, będzie żył w nas dzień i noc, w sekundzie, w minucie, w godzinie. To nie będzie proces jednorazowy. Przypominam, żertwa ofiarna to będzie dynamiczna uczta z Panem, w twoim gotowaniu, w twoim dźwiganiu krzyża małżeńskiego bo chłop ci fiksuje, w twoim dramacie niewierzących dzieci, w twoim niezrozumieniu w rodzinie, przez najbliższych. Bóg chce połączenia z tobą. Bóg chce się podeprzeć na człowieku, chce się żywić miłością,

tak jak człowiek żywi się Bożą miłością. Bóg potrzebuje człowieka, aby go kochać. Bóg potrzebuje człowieka, aby go kochać. To nieprawdopodobne, że Bóg Wszechmogący jest szczęśliwy, kiedy może uszczęśliwiać duszę człowieka. [1]

Bóg, możemy powiedzieć, że chce żyć dlatego, żebyś ty był szczęśliwy. To coś jak obraz, kochającej matki czy ojca, on wszystko dla dziecka zrobi, żebyś ty był szczęśliwy.

Choć wtedy nie będzie bardziej szczęśliwy, ani spełniony posiadając go, bo Bóg jest pełnią szczęścia [2]. [1]

To jest ta ogromna tajemnica. On będąc pełnią szczęścia jest szczęśliwy, kiedy może uszczęśliwiać człowieka. W tym naszym rozwoju wiary, pobożności, w dobrych uczynkach wypływających z miłości do Boga, nieraz przy zaślepieniu, wiecie co nam grodzi, że możemy zająć miejsce Boga i dla tego Pan Jezus nas przestrzega:

NIE WOLNO (nam) ZAJĄĆ MIEJSCA BOGA

Wchodząc w tę przestrzeń takiej zażyłości, tylu darów, w przestrzeń takiej miłości,

Nigdy, człowiekowi nie wolno zająć miejsca {Boga}, ani chcieć być na równi ze Stwórcą. [1]

Żeby was szatan w tej bitwie nie uwiódł. Kiedy mówiąc naszym językiem rozkokosicie się w Bogu.

Dramatem współczesnego człowieka jest to, że znając własną nędzę potrafi uwierzyć tym, którzy próbują wstawić go na równi z Bogiem. [1]

To się dokonuje w waszych parafiach, szczególnie na zachodzie, już polonijnym. Pana Jezusa, odsuną od ołtarza i wszędzie wokół ołtarza ludzie, każda grupka, nie ma żadnej balustrady, żadnej przestrzeni. Żeby ułatwić komunikację, to zakażą wam przyklękać, pokłoniki, a później ustalą wystarczy jeden raz. Pobudują podium, podesty, każą gadać, będą się komunikowali i dzisiaj co mamy? Teatrum. Wchodzą ludzie do kościoła, gadają jakby nie wiadomo co było. Uderzy dzwonek, mówią teraz jesteśmy kulturalni, stają i jest cisza. Czyli co następuje? Hołdowanie człowiekowi bo dzwonek jest na kapłana, gdy on wyjdzie. Bóg jest dużo wcześniej w kościele.

Głupcy, wy tylko, wyłącznie i właśnie w swoim całkowitym poddaniu się Mojej Woli możecie znaleźć źródło rozkoszy, szczęścia. Choć jest to niepojęte dla człowieka, który uważa się dziś za pana i władcę tej ziemi, jest to rzeczywistość prawdziwa i jedyna. Uwierzcie w Miłość. Pragnę zadośćuczynienia w postaci bezgranicznej ufności [3]. [1]

Żertwa ofiarna (moi drodzy) jest bezgraniczną ufnością. Jak dzisiaj przekonać człowieka, że Bóg jest źródłem rozkoszy i szczęścia? I tutaj jak Pan Jezus też ciekawe myśli tytułuje malutki taki paragrafik:

NIE MUSICIE WSZYSTKIEGO ROZUMIEĆ [4]

Mamy takie takie tendencje i takie pragnienia, że moi drodzy, chcielibyśmy wszystko wiedzieć. Na naszą niewiedzę co jest potrzebna? Wiara. To jest bardzo prosty układ.

W tej przedziwnej szkole prowadzenia Bóg nie zakłada, że człowiek będzie wszystko rozumiał, bo Bóg nie tyle chce rozumienia wszystkiego, co miłości. Bóg nie chce tu żadnego partnera do rozmów, Bóg chce duszy do kochania. On łaknie duszy małej, aby ją napełniać, przemieniać i kształtować. [4]

Nasza taktyka jest prosta. Panie ja chcę wszystko wiedzieć bo chcę każdy punkt zrozumieć. Nie spotkasz się z Bogiem. Proszę księdza taki jest czas, taka jest technika myślenia, wolność, bo się ksiądz rozumie, doświadczenie, to muszą muszą być. Niektóre pytania muszą być na kolanach. Ty sam z Bogiem. A większość szuka u arcykapłanów, uczonych w piśmie, faryzeuszy wypowiedzi, odpowiedzi. No i jak się taki pojawi jak ten dzisiaj w Ewangelii, no co będzie z tymi siedmioma chłopami i jedną babą w niebie? No i jest problem.

Mój kolega na uniwersytecie podał teraz na zajęciach tezę, że diabeł będzie zbawiony. Bardzo logicznie myśli, bo Pan Jezus powiedział, kto się do Mnie przyzna przed ludźmi, do tego Ja się przyznam do Ojca w niebie. A słowo Pana jest niezmieniane. Bo zasada Bóg obiecał, nie zmienia. W związku z tym stoi w Piśmie Świętym, że diabeł, przecież publicznie powiedział, ty jesteś Mesjasz, Syn Boga Żywego. Wielki jesteś Synu Boży, czyli diabeł się przyznał do tego kim On jest, publicznie. Co to znaczy, że diabeł, będzie gdzie, w niebie. Bóg go, Pan Jezus, go Ojcu przestawi. Taką mamy dzisiaj kazuistykę, egzegetów i teologów. I na wszystko wymyślą perfekcyjne rozważania. Dlatego nie dziwcie się, że Bóg łaknie duszy malej aby ją napełniać, przemieniać i kształtować.

Wtedy przebywanie z taką duszą jest dla Boga wielką rozkoszą. Szokujące jest stwierdzenie Boga, że człowiek nie musi być dobry, ale musi być naczyniem, w którym On, Bóg jest dobry [5]. [4]

Powtarzam to zdanie. Szokujące jest stwierdzenie, {płacz dziecka} Przejdzie Marysia już spokojnie już nie boli, no już no popatrz, już przeszło rodzice na swoje miejsce.

Że przebywanie z taką duszą jest dla Boga rozkoszą. Szokujące jest stwierdzenie Boga, że człowiek nie musi być dobry, ale musi być naczyniem,

pani Aurelia, czyli talerzem i w ten kubek wchodzi Bóg. Ale to jest sztuka być talerzem dla Boga,

w którym On, Bóg jest dobry [5]. [4]

A talerz jest narzędziem. Przed południem wyjaśniałem jak narzędzie może mówić, podmiotowi, czyli człowiekowi, młotek jak masz go używać. Dzisiaj jest mróz i mi się nie chce, no i. Pan chce od nas żebyśmy byli tym naczyniem, w którym On Bóg jest dobry. I z tego faktu Jego bycia w nas, bo On jest dobry, my jesteśmy dobrzy. Rozumiecie państwo. Takie proste powiązanie. Nie ma co gdybać. Bóg jest dobry, On jest w nas jako naczyniu i wtedy wypływają z tego Dobra dobre czyny. Co robi dzisiejsza teologia? Wyprowadza nam Boga z kościoła, z tabernakulum, z waszych ust, z książek, ze wszystkiego. Natomiast jest piękna gra, szkoły filozoficznej, Heideggera, Hegla, rozumowa. I tam jest masę słów o miłości, o dobroci i wam się wydaje, że oni mówią bożym językiem. Nie, oni mówią człowieczeństwem i stąd też będą popierali fenomenologię Kanta, wszystko inne, będą cudownie mówili, o tym nie jeden papież mówił w tekstach, perfekcyjnie uwodzą grając słowami, które są przybliżone, do słów katolicyzmu, do wiary.

NACZYNIE WYPEŁNIONE BOGIEM

Tak oto staje przed nami ta figura żertwy ofiarnej, jakim jest uczynienie z siebie naczynia, w którym Bóg ma zamieszkać. Dzisiejszy zwariowany świat nie przeskoczy tego, bo nie uznaje, że Bóg jest jedynym szczęściem. Dla tego, kto tego nie uznaje, nie ma po co przychodzić do Boga. [4]


Jak sprytnie was przerobiono z Unią Europejską. Mówiono, że ojcowie Unii Europejskiej, Adenauer, kanclerz niemiecki, francuscy, wszyscy mieli korzenie katolickie. Jakie mistrzowskie kłamstwo. Jakie? Oni chrześcijaństwa tylko potrzebowali do wprowadzenia idei uniwersalizmu chrześcijańskiego w Unię Europejską. Udało się im. I dzisiaj tak mówią, że oni mieli dobre plany, bo to byli ojcowie katoliccy, natomiast teraz lewica to wzięła. Ludzie przekręt taki na sto osiemdziesiąt. Adenauer wprowadzał pangermanizm, kontrola niemiecka przez ekonomię wyćwiczył to przez Bismarcka, republikę Weimarską po kolei, a chrześcijaństwo mu było tylko potrzebne, grając na skrzypcach, żebyście uwierzyli, że tak jak Rzym funkcjonuje, Europa tyż tak może funkcjonować. I dziś jesteśmy wyportkowani, wyprowadzeni na bambusy, stoimy przed dramatem, ogromnym dramatem cywilizacji, która przewiduje, że dla tylu miliardów nie będzie miejsca na ziemi, która skraca poczęcie i lądowanie człowieka, ingeruje we wszystkie przestrzenie. Kontrolowanie umysłu, rozumiecie do czego dochodzi? Do tego, że Bóg musi bezpośrednio zainterweniować ,bo człowiek wszedł już w akweny, sektory Boga. I oto Pan mówi:

Ja jestem łaskawy i pobłażliwy. Ja jestem sprawiedliwym Sędzią dla tych, którzy własną pychą sprzeciwiają się własnemu szczęściu. [4]

Bo odrzucenie Boga jest sprzeciwianiem się z wyboru własnemu szczęściu. Wtedy musisz się spotkać, ze sprawiedliwością Boga. Jest miłością wtedy Bóg jest niesłychanie sprawiedliwy. Natomiast dla tych, którzy, upadają wracają do Niego, w łzach go kochają, pamiętajcie Bóg jest łaskawy i pobłażliwy.

Ja jestem jedynym Szczęściem. Kto tego nie uznaje, nie ma po co przychodzić do Mnie. Najpierw przyjmijcie Moje słowo, a potem przyjdźcie. [4]

Nie popełnijcie błędu Heroda. Nie przyjął słowa a poszedł do Betlejem. Taki kierunek co sprawia? Że musi być rzeź, muszą ginąć ludzie.

Jeśli kto nie wierzy Moim słowom, a przychodzi wznosić swoje puste okrzyki: „o Panie, daj mi to, o Panie, spraw, aby tamto...", Ja nie będę tego wysłuchiwał. Uznaj Mnie Panem i dopiero proś uznając samego siebie za dziecko, które nic nie potrafi samo i które potrzebuje wszystkiego ode Mnie, aby podążać ku Mnie swoją drogą. [4]

Żertwa ofiarna to jest, moi drodzy, uznanie siebie za dziecko. Ja nic sam nie potrafię. Ja Panie wszystkiego od Ciebie potrzebuję.

Nigdzie sami nie dojdziecie. Nie łudźcie się, że cokolwiek osiągacie sami, że cokolwiek osiągnięcie sami. Ja wam we wszystkim pomagam. To Ja stworzyłem wasze mózgi i wielkie zdolności. To Ja dałem wam zalety, jednym takie, innym inne, ale wszystko to ode Mnie posiadacie. Żaden z was nie stworzył niczego, co byłoby jego atutem. [4]

Wszystko co wymyślił człowiek, bomby, maszyny parowe, urządzenia, pneumatykę wszystko to jest, albo w naturze, w darze człowieka albo w przyrodzie. Nie dokonuje człowiek żadnego innego wynalazku, czego by nie było w darze danym przez Boga ludzkości.

Żaden z was nie stworzył niczego, co byłoby jego atutem. Dzieci, każde osiągnięcie Mnie przypisujcie, bo Ja jestem Panem i Władcą wszystkiego. Tak Ja jeden nie jestem stworzony, wszystko zaś Mnie podlega jako jedynemu Nieskończonemu i Bogu [6]. [4]

Amen.
W: Bóg zapłać.

[1] http://regnumchristi.com.pl/index.php?mod=news&nID=1983&ses=1d38fcd89e476ca39f431a2a7cd95c89
[2] Orędzia na Czasy Ostateczne..., t. 9, (maszynopis), s. 6.
[3] Orędzia na Czasy Ostateczne..., t. 9, (maszynopis) s. 22.
[4] http://www.regnumchristi.com.pl/index.php?mod=news&nID=1984
[5] Orędzia na Czasy Ostateczne... , t. 9, (maszynopis), s. 26, 24.
[6] Orędzia na Czasy Ostateczne... , t. 9, (maszynopis), s. 50.


kazanie:
http://pl.gloria.tv/?media=217907
http://christusvincit-tv.pl/articles.php?article_id=15

środa, 25 grudnia 2013

Polacy, Bóg chce się podeprzeć o Waszą ofiarę cz 9.

19 listopada 2011, Sobota (12:30)

K: Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
W: Na wieki wieków. Amen. K: W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.
W: Amen

Proszę usiądźcie, najmocniej przepraszam telewidzów za opóźnienie konferencji, ale drodzy państwo jesteśmy na kursie rolniczym i wypadły niespodziewane prace rolnicze jak układanie desek grabkowanie koło Boga Ojca i na górze. Pustelnia jest przepięknie gotowa. Czterdzieści pięć osób w systemie mrówczym, mrówczo-chińskim pracowało ze mną i dokończyło dzieła co po obiedzie państwu pokaże. Obiad będzie opóźniony o pół godziny, w pół do drugiej i tak wszystko ładnie połączymy w naszym napięciu pracy. Stąd proszę o wybaczenie ale chcieliśmy przygotować teren jeszcze pod jutrzejszy ołtarz u Stóp Chrystusa Króla bo tam zakończymy nasze jutrzejsze, moi drodzy, uroczystości.

Serdecznie witam moi drodzy, kolejna dywizję, która nas wzmocniła przybyciem, dywizję lubelską. Bóg zapłać wszystkim za ogromną pracę. W ciągu dwóch godzin wykonaliśmy około ponad stu roboczogodzin. Na moim odcinku nas było czterdziestu, razy dwa to jest osiemdziesiąt godzin pracy. Ci co byli wiedzą jak się pracuje. Wszyscy zadowoleni, spoceni, jedni nawet się zapytali mnie czy wraz z potem grzech też jest wypuszczany. Nie, człowiek jest przygotowany do dobrej spowiedzi, bo wie co się z człowieka może wyjść skoro pot tak wychodzi to dopiero jak grzech z hukiem wylatuje z człowieka. Podziwiam małą Anastazję i jej siostrę Konstancję w pracy tam jeszcze było jedno maleństwo koło mnie, wielki Bóg zapłać.

A teraz moi kochani idę w rozważanie o żertwie ofiarnej, poruszam teraz zagadnienie, że jesteśmy zwykłym narzędziem. Czy to jest biskup czy prezydent czy ty czy ja kapłan to jesteśmy zwykłe narzędzie w tym planie Boga.

Przez to oddanie się w niewolę Boga stajemy się zwykłym narzędziem i całkowicie zdani na Jego wolę i na Jego plan, stąd też nasza troska o dzieło Boga zawsze jest niedorzecznością. [1]

Uświadomić sobie tę prostą zasadę. Nasza troska o dzieło Boga jest niedorzecznością.

A nadgorliwość człowieka jest upartym jego działaniem według własnej woli. Upartej woli, nie woli Boga, bez uwzględnienia własnej omylności i nieomylności Boga. [1]

Dziś pracowaliśmy, jestem nieudacznikiem ale jak mam czterdziestu ludzi to jakoś trzeba tak robotę wymyśleć, żeby, ktoś lepiej to zrobi, ale żeby wszyscy mieli zajęcie. I teraz trzeba być kogutem między tego stado, żeby podnosić natężenie. Baby ruszać się, tu aerobik i to wszystko kręci, kogoś bolą nogi, mówię to w tej chwili bierze grabki, ma więcej stania, natomiast ręce się zmęczą, jak się ręce zmęczą to bierze deskę, wtedy nogi chodzą no i oczywiście i praktycznie za każdym razem jest zagwarantowane wedle szybko myślenia połowę ciała odpoczywa, rozumiecie, nie. A to figę bo jak nogi chodzą to deska trzyma ręka też trzyma deski to jest zmęczona. Dlatego posłuchajcie tego zdania. To jest nieprawdopodobne zrozumienie tajemnicy żertwy - twoja troska o dzieło Boże jest niedorzecznością. A nadgorliwi, co się pojawiali przy pracy. Znalazłem trojkę chłopów układamy tak, przylatuje czwarty i zaczyna Chińczyk myśleć po swojemu i wszystko burzy. To nie ze złej woli, tylko zaczyna się troszczyć o to co nie jest jego przestrzenią. Był w transporcie desek i wystarczy.

Nadgorliwość człowieka jest upartym jego działem własnej, upartej woli, nie woli Boga, bez uwzględnienia własnej omylności i nieomylności Boga. [1]

Nikt z nas nie chce powiedzieć na głos, że jestem mylny, że jestem słaby, że jestem grzeszny. Jak ogłosili dogmat, ogłoszono podczas pierwszego soboru watykańskiego, nieomylność papieża, jak wyli w dziewiętnastym wieku a co zrobiono w drugiej połowie dwudziestego, żeby z papieża zrobić wikarego. Konferencje episkopatu, komisje episkopatu, synody biskupów, a gdzie papież? I dziś papież nie ma żadnej możliwości ruchu. Do Paryża jedzie to musi pertraktować z arcybiskupem Paryża. Na polski on się tłumaczy Andrzej XXIII, czy może udzielać komunii na klęcząco i do ust. Nieprawdopodobne. Stąd też biskup siedlecki, kiedy papież mówił, gdy ludzie mówili mu, że papież udziela komunii, do ręki, do ust, i tak dalej, że wyjdzie dokument papieski o liturgii, on mówi, to dopiero jak komisja episkopatu zatwierdzi to dopiero będzie. Te, zauważyliście heretyka w jasny biały dzień. On nieomylny. Dlatego teraz Pan Jezus mówi bardzo konkretne zdanie.

Pamiętasz co myślałaś dziś o byciu narzędziem w Moim ręku? Jak śmieszne jest narzędzie, które zastanawia się co zrobić, aby człowiek wykonał nim pracę i aby się mu udało. [1]

Leży młotek obok mnie i on będzie mi doradzał, jak ja ją mom nim bić, którą ręką i co. Przecież jo wiem, że jestem prawa ręka i wiem, że jak uderzę, jak mam zamach to trzydziestka gwoźdź w pięciu strzałach przyjdzie. Ale ja muszę wziąć wtedy młotek pięciokilowy albo trzy. Jak weźmiesz kilowy to se stukasz jak babka do drzwi do rana. Dzięcioł w drzewo stukał, dziewcze płakało. I okazuje się my jako narzędzie w ręku Boga, zastanawiamy się jak Bóg ma to zrobić i co by wykonał.

Narzędzie ma być po prostu (mówi Pan Jezus). Człowiek sam je wybiera, aby było odpowiednie do tego, co zamierza uczynić. Tak i Ja wybrałem sobie narzędzie, a teraz przystąpiłem do pracy tym narzędziem. Nie będziesz niczym więcej, niż narzędziem w Moim ręku. Nie będziesz niczym więcej, niż narzędziem w Moim ręku. [1]

A naszą młodzież, studentów kształtuje się w koncepcji jakiej? Weźcie własny los we własne ręce. Ty jesteś kowalem własnego bytu, ty myślisz więc jesteś. Rozumiecie jakie dwie inne koncepcje świata? I teraz ta koncepcja jest lansowana w Kościele katolickim. Co to znaczy? Jest to wprowadzana herezja, jest to trend sekciarski w nasze struktury {Kościoła?} od wieków.

Percepcja narzędzia nie przewyższy nigdy percepcji pana [1].

Czyli poznanie narzędzia. Rozumowanie młotka nigdy nie przeskoczy mojego rozumu. Jest tylko jeden wyjątek w góralskim powiedzeniu kiedy jakiś myśliciel nie może zatrybić wtedy się mówi mądremu, mądry pojmie w lot, a głupiemu wtedy dopiero jest potrzebny młot, żeby go pucnąć, żeby nastąpiło zajarzenie. Więc powtarzam:

Percepcja narzędzia nie przewyższy nigdy percepcji pana [1].

I żeby to zrozumieć, czytając Katarzynę Emmerich, weźcie nieraz pod kątem bijatyki duchowej - Judasz i Pan Jezus. Jak Judasz chciał wyprzedzić Pana Jezusa, we wszystkim działać, Mistrzu zostaw mnie ja idę do Betlejem tam mam układy, ja wszystko to pozałatwiam i Pan Jezus mu pozwalał i jak czasami puścił innego apostoła to on non stop mruczał on to co on poszedł, gdybym ja Panie tam poszedł, Panie ja ma tu układy, ja wiem jak to załatwić, ja się umiem znaleźć w tym środowisku, oni prości, Panie co oni, Panie zaczekaj ja pójdę, taki był Judasz. Przyglądnijcie się na to zjawisko i wtedy zrozumiecie dlaczego Judasz musiał się powiesić. Bo znalazł się w samym środku własnego ja a sam środek własnego ja to jest jedna wielka ciemność. Bo ten znajomy, tamten układ on tak się rozpryśnie w zależności od układu władzy, pieniądza układu politycznego jak tam zagrają.

Więc jego troska o dzieło jest niedorzecznością. Tak więc nie zamartwiaj się niczym, bo ty masz być tylko narzędziem Mojej łaski. Bądź posłuszna, abyś nie utrudniała Mi pracy. Kiedy skieruję cię w jedną stronę, ty się nie zapieraj, ani nie kieruj w stronę przeciwną, ale całkowicie oddaj Mi, (bo Ja wiem, jak chcę się przepraszam) bo Ja wiem jak chcę cię użyć i nie potrzebuję do tego twojej pomocy, ale twojego posłuszeństwa i całkowitego zdania się na Moją Wolę, na Mój plan działania [2]. [1]

Będziecie góry przenosić, będziecie zapachem świata, tylko pod jednym warunkiem, że nie będziecie Bogu doradzać i będziecie posłuszni Jego woli. Kolejny punkt:

POSŁUSZEŃSTWO I CAŁKOWITE ODDANIE

Teraz dopiero nachodzi
(tu pisze w cudzysłowiu) „wchodzenie" w głód miłości. Aby to osiągnąć, Bóg żąda posłuszeństwa i całkowitego oddania. Te spełnione dwa warunki są gwarantem niezawiedzenia Boga przez człowieka. [1]

Panie oto jestem, poślij mnie, biblijny Samuel, Panie oto jestem, poślij mnie [Iz. 6,8].

Dopiero z tego wypływa nieprawdopodobny dar rozlewania miłości: A miłość (mówi Pan) jest ponad to, a miłość jest łaską nie do końca zależną od ciebie. Oddając Mi się musisz wykonać akt woli. To samo dotyczy posłuszeństwa, natomiast miłość jest wlewana do twojego serca. [1]

Modlimy się o to te trzy cnoty: miłość, nadzieja, wiara, posłuchać jeszcze raz, że miłość jest łaską nie do końca zależną od ciebie. To znaczy, że możemy dużo wyrwać z Boga ale spełniając dwa warunki: oddanie mu woli i całkowite posłuszeństwo. Dopiero wtedy, mówi Pan, miłość jest wlewana do twojego serca.

Daję ci tym więcej, im więcej Mnie pragniesz i im więcej oddania Mi okazujesz [3]. Ty wiesz, że jestem Miłością (mówi Pan). Dotknęłaś Mnie, poznałaś na ile jest to możliwe dla człowieka. Teraz więc nie lękaj się cierpieć, skoro wiesz jak wielką wagę będą miały te cierpienia..., prosząc o miłość, prosisz o cierpienie [4]. [1]

Nie ukrywam, że po raz pierwszy w kapłaństwie natrafiłem na takie porównanie Pana. Prosząc o miłość proszę o cierpienie. To idzie zawsze, zawsze parze. Pozdrawiam moją ukochaną mamusię.

ROZKOCHANIE W BOGU

Kolejny punkt.

Bóg wprowadzając człowieka na tę półkę daje człowiekowi łaskę rozkochania się w Nim, zakosztowania miłości Boga i ukazania jaką Słodyczą jest On sam. [1]

Tu za życia możemy na płaszczyźnie naszego życia wewnętrznego, doświadczyć rąbku nieba. W o wiele większym natężeniu niż śmiertelnicy. Ale musimy wejść w stronę Boga przez dar żertwy ofiarnej, wola, posłuszeństwo i pamiętajcie, tylko jestem narzędziem.

To wszystko doprowadza do tego, że Bóg zamieszkuje w człowieku i wtedy człowiek odkrywa, że wszystko co się dzieje w nim, w jego człowieczeństwie, dokonuje się w Bogu i przez Boga. [1]

To już dzieci są wyżyny naszego dochodzenia do Boga, żeby odkryć, że Bóg zamieszkuje w człowieku, że wszystko się dokonuje w nim, co się dokonuje w nim, w jego człowieczeństwie dokonuje się w Bogu i przez Boga. Święty Paweł: nie żyję ja już lecz żyje we mnie Chrystus [Ga 2,20].

Tylko wtedy Bóg jest nadzieją i miłością. [1]

I tu Pan wyjaśnia.

Jeśli dusza widzi własne przywary i są jej boleścią, stają się jej narzędziem (te przywary) uświęcenia, bo poprzez własną niemoc dusza uczy się tylko i wyłącznie we Mnie widzieć wszelką nadzieję. [1]

I tu jest pociecha, dla nas ludzi, bo my te przywary mamy. W fałszywej pobożności nas się przekręca, że to my powinni już ją wyrwać za miesiąc, za pół roku. To się trzyma, to się trzyma, to siedzi w człowieku. Kiedy to, ta przywara, ta słabość, ta skłonność jest twoją boleścią, że wstydzisz się tego, wymiotujesz na myśl o tym, nie jest to twoją przyjemnością. Bo wiecie, że przywara, może być też wielką przyjemnością czyli delektacją. To wtedy Pan Jezus mówi, kiedy to jest twoją boleścią, to się staje narzędziem uświęcenia. Żeby to zrozumieć od razu święty Paweł. On ma taką swoją przywarę, na zachodzie teolodzy głowią się, odczytują co to było jego tą przywarą, kiedy on się modli Pani odejmij ode mnie ten oścień. A Pan mu mówi, nie, nie. Pawełku ten oścień będzie w tobie trwał bo moc w słabości się doskonali [2 Kor 12]. Rozumiecie to, on z tym walczy, on to w skrusze przed Bogiem wyznaje, do spowiedzi wraca, ta przywara nie jest usunięta. Pawle dosyć dostałem dostałeś Mojej łaski. Bez tej przywary nie byłbyś Pawłem. Czy rozumiecie ten termiczny szok myślenia, Bez tej przywary nie byłbyś już tym Pawłem. Gdybyście nie mieli skłonności do grzechu, żadnych przywar, wiecie jacy byśmy byli pyszni? Nikt by z nami nie pogadał, to my obrazy malowali, co drugi by se zrobił te druciki, kółeczko, światełka, kupił na diody, lampkę włożył z tylu. By jeden do drugiego mówił jak do auta wsiadaj uważaj abyś sobie aureoli nie przytrzasnął. Taki jest człowiek, rozumiecie. Dlatego w tej przywarze w tej bitwie Bóg jest wyłącznie naszą nadzieją i my musimy widzieć, że ja jestem waszym pośrednikiem i mogę wam pomóc, to żebyście nie patrzyli, że ja jestem ostatnią deską, tu jest za mną Bóg. Ja tylko jestem mostem, przewodnikiem, podłączony pod ciebie i pod Boga, tam patrz się, żeby czasami ktoś sobie nie nabzdurał i nie stworzył sobie koncepcji ze mnie nie wiadomo jakiego dziwoląga i że wszystko może. Nie, nie, nie to tylko ja jestem zwykłym listonoszem, listonoszem otrzymuję list i dalej donoszę. A że adres wszystkich jest Bóg wszechmogący no to ja wiem gdzie mam lecieć. Ja nie muszę po chałupach gonić bo mam jeden budynek i jednego odbiorcę.

Nie w uczynkach własnych, nie w swojej poprawie, ale tylko i wyłącznie we Mnie. [1]

Bo nam się czasami wydaje, że jesteśmy lepsi, że zrobiliśmy naprawdę postęp o 50%, że mamy taką dużą liczbę uczynków, że to my, że to od nas, to już jest pycha uczynkowa, dobrych uczynków, pycha poprawy. Bóg mówi, we Mnie wszystko to jest we Mnie.

Ja jestem jedynym Zbawieniem dusz (mówi Pan), nie jej własna wola, (czyli wola duszy) nie jej szczere pobożne uświęcenie jest źródłem jej zbawienia, ale Ja sam. [1]

My bardzo często popełniamy, będąc tak blisko doskonałości błąd, że moje uczynki i moja poprawa, które są już prawie koło 100%, że to jest źródłem naszego uświęcenia, zbawienia. Nie. Bóg mówi: nie ona ma się zbawić, ale ja jestem mocą, która uświęca. Ale ja sam. Ja jestem źródłem zbawienia. I stąd też co powstaje w naszych wspólnotach parafialnych. Na zachodzie to odkryłem dwadzieścia lat temu. Kto mi powie? Które poszły tą drogą z zewnątrz wydaje się perfekcyjna, powstają grupy wzajemnej adoracji w Kościele. Hermetyczne, pozamykane, to już się staje choroba wielu naszych grup. Jeśli my byśmy już na to wpadli, na taki system, kokosimy się w jakiś tam grupie naszych rycerzy i nic więcej, że my niewiadomo, my są najgorsi, my są gorsi niż ten który tu dzisiaj po raz pierwszy przejechany, rozumiecie. Nie że ja mam, ja wiem. Nie. Ty nic nie wiesz. Przybywający musi poczuć tą przestrzeń. Inaczej potworzycie wzajemne grupy doracji, tak jak było piętnaście lat temu byłem świadkiem dyskusji w Wiedniu, biskup Sankt Pölten Krenn tak ruszył Austriaków bo nazwał, że nasze austriackie parafie to są tylko grupy wzajemnej adoracji. Małe grupki pozamykane hermetyczne w sobie, wykorzystały przestrzeń Kościoła, przestrzeń plebani, salek katechetycznych i one funkcjonują. No i w Wiedniu to widziałem. Sto osób zdominowało parafie i nikt nowy nie wchodzi przez piętnaście lat, nikt nowy. Ci wszystko wiedzą, poustawiane, obskoczą.

Czy pojmujesz duszo co mówię do ciebie? Dusza grzeszna nie może się zbawić poprzez pobożne praktyki, ale tylko wyłącznie poprzez Mnie, a więc poprzez wiarę w Moje Odkupienie i Moje Miłosierdzie. Choćby dusza była najnędzniejsza niech się nie lęka przyjść do Mnie i oddać mojej nędzy {powinno być: Mi swojej nędzy}. [1]

Gdzie mamy dowód na to zdanie w Piśmie Świętym, że wystarczyła wiara w decydującym momencie? Nie nogwoać {negować?} życia, na krzyżu dobry łotr, przecież prawnie skazany za wybryki, złe czyny. Sam mówi, ja wiem, że słusznie ponoszę karę ale Panie jeśli będziesz w Królestwie wspomnij na mnie. Co usłyszał? Dziś będziesz ze mną w raju. Dlaczego na drugi rok mamy temat roku jaki? Wiary. Oczywiście żebyśmy tu nie poszli drogą Lutra, tu wyjaśniam, protestantów bo to oni poszli w drugą stronę. Bo święty Paweł co mówi? Wiara bez uczynków martwa jest. Ale tu Pan Jezus wyjaśnia, jak ktoś przesadnie tylko ustawia, że ja przez moje uczynki dobre, ja, ja, ja Natanek się zbawię. To wtedy tyle. On jest. Stąd też jaką nadzieją jest religia nasza katolicka.

Choćby dusza była najnędzniejsza niech się nie lęka przyjść do Mnie i oddać mojej duszy. Nie ona ma się zbawić, ale Ja jestem Mocą, która uświęca i zbawia duszę. [1]

I tu przegrał dobry syn z bratem marnotrawnym. Jo całe życie ci służę, ty nawet mi kozy nie dał zabić na balangę z kolegami a ten twój, który roztrwonił majątek z nierządnicami przyszedł, a ty mu imprezę robisz. Nie dość, że kozę nie zabił tylko woła, pospraszał przyjaciół i jeszcze tańce. I wtedy co mówi Pan Jezus, ten ojciec co powiedział? {W: Synu ty jesteś cały czas ze mną} On był umarły i odnalazł się. Dzieci to jest cała ekonomia {W: miłość}. To dla mnie największa radość, w posłudze z wami to jest dar jak, najczęściej przyjeżdżają chłopy i meldują, księże dwadzieścia lat byłem poza Kościołem. Wróciłem. To dzięki kasecie to dzięki świadectwu, dzieci to jest to. Jeśli mu Pan Jezus, dałby w niebie parę stopni wyżej ode mnie, nie mam żadnej zazdrości, nie wolno, bo ja gdzieś poknociłem to rozumowanie. On choć zaorywał ziemię bożą przez dwadzieścia lat ale później na płaszczyźnie wiary odnalazł i dziś jest świętym Augustynem, stąd Pan Jezus mówi proste zdanie:

Bez wiary nic nie osiągniecie [1]

Dlatego idąc w żertwę ofiarną wiedzcie, że wszystko z Bogiem, w Bogu, przez Niego i z Nim. To z każdej strony byście mieli odpowiedź, z Nim.

TCHNIENIE MIŁOŚCI

Pan Bóg wprowadzając nas w te przestrzenie nadprzyrodzonej zażyłości jest Tchnieniem Miłości. Z tego Tchnienia Miłości dopiero mają się rodzić nasze uczynki. [5]

Czyli Bóg nie neguje, bo znam krakowskich podsłuchiwaczy czy TVN-enu, wyłapią to zdanie, że nie pobożne praktyki i będą mówili Luter, to są mistrzowie, zaraz mi te heretyki posuszą, z tego tchnienia miłości, kiedy ty uwierzysz w Boga zanurzysz się w jego tchnieniu miłości, dopiero wtedy mają się rodzić nasze uczynki. Czy ty będziesz miał problem wyboru między dwoma dobrymi czynami. Tu już nie chodzi o zło. Wtedy otrzymasz, to co często wam mówię, dar łaski uprzedniej. Będziesz coś wykonywał z myślą o Bogu i o człowieku. A my dzisiaj większość czynów wykonujemy z jakiej to racji? Kto mi powie? Z myślą... nie o człowieku. O sobie. Zawsze jak mam dwie rzeczy do wykonania przez robotnika, zawsze wybiera tą najłatwiejszą, co nie jest na mój wybór. Udowadniam były dwie rzeczy do wykonania. Karzesz wziąć. On to, tak wiem, ale weźmie długopis bo to jest lżejsze. To mi jest niepotrzebne, ja chciałem to, tłumaczyłem, po lewej stronie, a on weźmie po prawej. To jest wyćwiczone, to są, tak chodzimy super nisko po ziemi, perfekcyjnie nisko. Stąd też, jeśli za sobą drzwi nie zamykasz, to ty chodzisz tak super po ziemi. Bo nie myślisz z miłości o kimś innym. Rozumiecie, to są takie, to są takie drobne rzeczy. Tak jak, ten przykład mi się spasował u świętego Franciszka Salezego i wam powtarzam. Przychodzi do niego hrabina, na furtę, wpadnęła zadyszana, zagoniła godzinę spotkania, trzasnęła drzwiami, siadła, mówi: „Ojcze naucz mnie być świętą, chce się wznieść na wyżyny miłości Boga”. A on tak patrzy na nią, ja bym jej powiedział tak, Babo, najpierw naucz się cicho drzwi zamykać. Zgłupiała i poszła. Jakie wyżyny? Dopiero z miłości Boga, mają się rodzić nasze uczynki. A jak one są zanurzone w Bogu, to jaką otrzymamy łaskę? Że będziemy wybierali zawsze dobro. Jak jesteś zanurzony w szatanie, co zawsze wybierasz? {W: Zło} Czyste to jest?

Gdy człowiek nie uwierzy w tę Miłość, na nic są wszystkie jego uczynki. (Tu mówi Pan) Bojaźń Boża musi wypływać z miłości. [5]

Bojaźń Boża to wiemy to jest lęk. „Proszę księdza ludzie się księdza na pustelni boją”. Ja mówię: błogosławiony stan, to jest bojaźń. Jak byłem w seminarium większość kleryków się bało lektora prawa, ja się nią bałem nigdy. Dlaczego? Bom nigdy, nie złamałem prawa. W seminarium było proste, klamka od wewnątrz była na wyciśniecie, mogłeś wyjść ile chciałeś, od zewnątrz była zamknięta. Jak wybrałem kantową drogę, wyszedłem oficjalnie, to którędy musiałem wracać do seminarium? Oknem. Tak było. A jak wlazł jeden raz oknem to już wprowadził co w siebie? Lęk, bo niech tam gdzieś stanie przełożony. W czasie wakacji nie wolno mi było iść do kina. Jak ktoś poszedł - ma lęk siedzi na fotelu i myśli: „a może przełożony jest z tyłu?”. Bo czasami tak robiono, że była akcja przełożony na kina, cyk siedzą z tyłu, zdjęcia robią. Ten wchodzi, co był gorliwszy w pobożności no to na środku kina przyklękoł przed ekranem i już było wiadomo, że kleryk idzie. I oni się wiecznie wszystkiego bali. A rektor jest po to, żeby pilnował. Ta bojaźń musi być. Jest po to jak cię złapie, to cię do mamy wywali, to czyste, przyjdziesz pijany on nie będzie cię głaskał i ukrywał tylko pasa, facet pakunek, siódma czterdzieści pociąg do Juny i poszedł, no nie? To jest jeden z darów Ducha Świętego. Bojaźń musi wypływać z miłości.

Ja nie chcę ludzi lękających się Mnie, ale miłujących Mnie. [5]

Jak ja Bogu popatrzę jak coś {skazie?} Wstyd hańba, trzeba koszty ponosić, pokryć żeby honor uratować, to się wtedy dwoje, troje, jest całkowicie, ale to wypływa z miłości. Otrzymałem polecenie i nie wykonam? Obiecałem, że się poprawię a stoję w miejscu?

Jeśli boisz się Boga, boisz się Go utracić z miłości, ta bojaźń jest Mi pociechą, jeśli zaś trwożysz się przed karą, przed karą i tylko i wyłącznie, przed cierpieniem, które mogę zadać duszy jako pokutę wieczną lub czasową, duszo, jesteś na błędnej ścieżce. [5]

Bo jeśli się Boga miłuje to problem kary znika. Nie funkcjonuje we mnie przestrzeń lęku piekła, no bo optyka miłości zatopienia w Boga, nie jest optyką piekła. Jest optyką czego? Nieba. Jak ktoś z państwa pracuje, sieje orze, kosi młóci zboże. Nie ma prawa mieć lęku o co? O chleb w zimie, no przeżyje, rozumiecie. Kulasinę ugotuje. A jak nie orałeś, nie siałeś, przychodzi wrzesień no to ty mówisz no co bedemy w grudniu jedli? U ciebie się pojawia całkowicie odwrotny system funkcjonowania, tak jak w życiu wewnętrznym.

Choćbyśmy {Choćbyście} pościli dzień i noc, czytali psalmy Moje bez końca, a nie uwierzyliście w Miłość, na nic są wasze wysiłki. [5]

Teraz rozumieją państwo ostatnie lata pontyfikatu papieża. Bóg jest miłością. Nie mieliśmy tyle światła, żeby to zrozumieć, o co papieżowi w tym chodzi.

Nie uczynki wasze pobożne uświęcają duszę, ale Ja sam Moją obecnością. [5]

Żeby teraz nie zniwelować wartości uczynków jakie piękne mówi zdanie Pan:

Uczynkami dzieci możecie Mi się przypodobać, uczynki takie wyrażają waszą miłość i przywiązanie. [5]

Zatrybiliście to? To jest wasz przyjazd z ciastem do mnie. To jest taki uczynek, to to otrzymałem wiadomość ktoś jutro przyśle dwieście róż. Pytają się mnie czy mogą. Ja mówię, ludzie przywieźcie wagon. Dla Boga, jakieś kwiaty, to wszystko. I to wszystko moi drodzy jest miłością, jest przywiązaniem, Bóg. Posłuchać tego zdania, żebyście mi się nie położyli tak jak protestanci. Nie jest ważne czy jesteś dobry czy jesteś zły. Bóg cię przeznaczył pyk w lewo albo w prawo. Nie.

Uczynkami możecie Mi się przypodobać, uczynki takie wyrażają waszą miłość i przywiązanie. Tak, przyjmuję je, ale muszą być tylko sposobem wyrażania miłości, a nie zastępować miłość. [5]

Kobiety tu mnie zrozumieją, jak cię mąż nie kocha to to wyczujesz, choćby ci przywiózł kurcze pieczone, róże czy bluzkę to cie nie ruszy, rozumiecie mnie kobity? Rozumiecie? Jest to uczynek i dobry, nie? Ale to cie nic nie. Ty chcesz miłości. Ty chcesz być kochanym. I ktoś z zewnątrz będzie mówił: „no co ta baba chce? Józek jej wczoraj przyniósł trzy róże, kupił jej bluzkę, buty a ona dalej nieszczęśliwa”. Powtarzam te myśli, kiedy pójdziecie w żertwę ofiarną, bo to jest wielki uczynek: „Panie jak ja cię kocham” to ma być sama miłość.

Tak, przyjmuję je (te uczynki), ale muszą być tylko sposobem wyrażania miłości. [5]

On myśli, że babie kupi auto, dom wykończy a obok ma lewą, no co ty chcesz, wszystko masz.

Upór duszy, która boi się zaufać Mojemu Miłosierdziu jest Moją wielką raną. Ufajcie, ufajcie w Miłość Moją, i że Miłość was zbawi i zapomni wam wszystko i powiem ci więc duszo, choćby były dwie dusze równie uświęcone przez wiarę i uczynki, ale jedna była pełna ufności w Moje Miłosierdzie, a druga pełna bojaźni przed Moim osądem, nie będą dusze równo postawione przed Moim Majestatem. [5]

Czyli mamy dwie osoby: pan i ja, mamy taką samą natężenie wiary i taką samą dobrych uczynków ale pan ma większą ufność w miłość, a ja że góral wyrachowany, boję się sądu więc to robię. Pan będziesz w niebie wyżej ode mnie. {W: sistra Faustyna} Jezu ufam Tobie. Czy chyciliście państwo, trybicie to wszystko? Że nawet w dobrych uczynkach, to samo natężenie miłości, to samo natężenie w dobrym, inne ukierunkowanie na Boga, jedno z miłości a drugie z lęku przed karą. Nie będziecie w niebie na tym samym półce to zakorzenienie w miłości, dużo wyższa półka szczęścia w niebie.

Bowiem ufność wynagradzam Miłosierdziem, (mówi Pan) a dusza uświęcona Moją łaską musi szukać radości płynącej z życia w tej łasce, bo inaczej zamyka drzwi Mojemu Miłosierdziu. Ja jestem Tchnieniem Miłości i z tego Tchnienia niech rodzą się wasze uczynki. [5]

Z Boga ma wszystko powstawać, z Boga ma wszystko wychodzić a co jest u nas postawione? Ze mnie, żeby was przekręcić w tej waszej dobroci i wierze, trzeba wam usunąć obraz Boga. Wszystko wylatuje z kościoła, z kościołów, wszystko. Puste ściany, nic. Następny proces, to co jest w Niemczech, pousuwamy benke, czyli ławki porobimy boksy w kościele od dwóch metrów do trzech ścianki jak boksy dla koni. Tam jest kolejna grupka adoracji, tam jedna, każdy mo swoją kabinkę. Kapujecie i porobili my wszystko w Kościele dla siebie. Żeby zmylić przeciwnika, czyli śmiertelnika chodzącego po ulicy biskupi niemieccy mówią: „trzeba zachować elewacje kościoła”, powtarzam: „zachować elewacje kościoła”. Czyli mamy, człowieka w środku z już gotowym rakiem. Wyperfumowany, po operacjach plastycznych, gnije w środku a nikt nie wie z zewnątrz, że tam w jest jeszcze kilku miesięcy, na takim etapie ducha instytucji Kościoła jesteśmy my współcześni.

Nie lękajcie się zaufać Temu, który was stworzył, bowiem Ja mam moc przebaczyć wam grzechy, nie prawo Moje decyduje o waszej pokucie, ale Ja sam. [5]

No tu tu nasi biskupi, szczególnie kardynał Stanisław to zachoruje na tym punkcie. Nie wiem czy kuria krakowska to przeskoczy ale mówię to jeszcze raz.

Bowiem Ja mam moc przebaczyć wam grzechy Ja Bóg i nie prawo Moje decyduje o waszej pokucie, ale Ja sam [5] (mówi Pan).

W tym fałszywym myśleniu szli faryzeusze. Co oni mówili, kto wyłapie myślenie faryzeuszy? „My mamy prawo a wedle prawa musi umrzeć”. Rozumiecie? To się wszystko wypełnia, „My mamy prawo”. A że Pan Jezus nie jest posłuszny ich prawu, co mu zrobili? Ukrzyżowali, skrócili go o główkę. A Pan mówi: Nie prawo Moje decyduje nawet o pokucie, ale Ja sam.

Nie stawiajcie zapór Memu Miłosierdziu. [5]

Miłość Boga jest ponad czym moi drodzy? Ponad wszystkim, ale bliżej, ponad, jeszcze bliżej, nie nad sprawiedliwością, nie, nie, nie mieszajcie, ponad prawem. Ponad prawem. Sprawiedliwość jest na, zawsze na półce miłości was to porozkładano aby miłość była ponad sprawiedliwością Boga to dzieci, to ,to jest inny układ. Ponad prawem.

Sąd Mój jest sprawiedliwy owszem, ale właśnie dlatego jest sprawiedliwy, że widzi wszystkie wasze uczynki. Czyż nie powiedziałem, że Ja sam odpuszczam wam grzechy? Tak i Ojciec Mój odpuści każdemu, kto się Mnie oddaje. Zrozumcie dzieci, że grzechy wasze są tak ciężkie, że tylko wiara w niezgłębione Moje Miłosierdzie może was uratować. [5]

Dlatego idziemy z wielką radością nie rozumiejąc do końca wszystkiego w tę przestrzeń żertwy ofiarnej. Bo to jest największa miłość Boga. Tu najwięcej Bóg chce zaoferować.

Uwierzcie w Miłość, nie bójcie się. Jeśli kochacie Mnie szczerze, a wymagam miłości całkowitej i pełnej, nie uznającej kompromisu i wyjątków, oczekuję pełnego oddania i bezgranicznego zaufania, wówczas stajecie się dopiero niczym i jako nic wołające Mojego Miłosierdzia, dostępujecie go. [5]

Musicie odkryć tą nicość aby dopiero dostąpić miłosierdzia Boga. Żaden kompromis w tej bitwie, żaden wyjątek. Słyszeliście w 2012 roku biskupi portugalscy wydali dekret. Ze względu na kryzys ekonomiczny świata odwołujemy święto Bożego Ciała i Niepokalanej, ósmego grudnia. Nasi byli lepsi, bo nasi biskupi siedem lat temu odwołali Niepokalane Poczęcie, drugi dzień świąt Bożego Narodzenia i drugi dzień świąt Wielkanocnych. Nasi są z tej grupy czołowej szturmowej przy naiwności wiernych. A my jak barany, bo dziś to bym wrzeszczał ale wtedy to też byłem tym baranem głupim. O co się Kościół tyle wieków bił, tyle wieków czcił nasi jaśnie oświeceni wydali dekret, żeby zapobiec grzeszeniu ludziom w te dni, nie są ważne te dni na prawach niedzieli. Ósmy grudnia, Boże Narodzenie i Wielkanoc, wszyscy w te dni do kościołów i jeszcze w płaszczach rycerskich, żeby im krew zagotowała w żołądkach. Ósmego grudnia w Boże, w Szczepana, w Poniedziałek Wielkanocny, idziemy w płaszczach czerwonych, żeby wiedzieli, widzieli i nasz zewnętrzny strajk, że nie zgadzamy się z ich wolą. {W: jeszcze Wniebowstąpienie} Wniebowstąpienie też wycofali. Są gorliwsi. Portugalscy mają spóźnienia dziesięć lat. Ale wyprzedzili naszych bo Boże Ciało ze względu na kryzys światowy, powtarzam w Portugalii Boże Ciało teraz też jest urzędowo i ósmy grudnia. {W: ... jest świętem narodowym} Dzieci tylko pokazuję rozumienie w tej bitwie, żeby, idziemy w bitwę nie uznając żadnego kompromisu i żadnego wyjątku. W te trzy dni idziemy w płaszczach by pokazać tym, którzy zdradzili Boga i zdradzili Kościół, zdradzili owce.

Zrozum córko, nie mówię, aby człowiek był „kimś" przede Mną zanim uzna się za nic, ale podkreślam, że Moje Miłosierdzie jest bramą zbawienia przez którą wejdą tylko ci, co się ukorzą i zobaczą własną nędzę [6]

Wola, posłuszeństwo, zobaczenie własnej nędzy to są źródła jakie? Że wchodzimy w miłość Boga a z miłości Boga wypływa już nasze święte życie. Bóg daje błogosławieństwo, dobre uczynki. Co powiedział święty Augustyn, jak to mi dzisiaj wszystko schodzi. Kto pamięta słowa świętego Augustyna? „Kochaj, miłuj i rób co chcesz”. Kiedy będziesz Boga kochał, ty zawsze, to rób co chcesz, wybierzesz w dobrym. Czwarty wiek, piąty, umarł w czterysta trzydziestym pierwszym, {?} i w piątym wieku ale my są kunta kinte, piętnaście lat po nim i my tego nie możemy odkryć. Ale to jest pocieszające, że na drodze rozwoju życia wewnętrznego Pan Bóg to tak ustawia, że to każde pokolenie, każdy z was, ja i ty mamy te swoje ścieżki odkrywania. Bogu dziękujmy, że ja w pięćdziesiątym pierwszym roku życia odkryłem, dzisiaj choć to tyle lat czytałem, to cudowne powiązanie z Bogiem. Amen.

W: Bóg zapłać.

I jeszcze raz was najmocniej przepraszam za pewne opóźnienia. Ale moi drodzy, radość jutrzejszej uroczystości. Iść w pięknej procesji gdzie jest czysto i pięknie to aż sama radość. Przypominam, za pięć minut będzie obiad. Umawiamy się, że wy obiad jecie spokojnie. W pół do trzeciej gromadzimy się przy figurce Matki Bożej i od Matki Bożej wszyscy idziemy na spacer na to miejsce gdzie pracowała dywizja podolska przy sprzątaniu dzisiaj, połączone siły gdańsko-warszawsko-lubelskie. Pójdziemy do ogrodu Matki Bożej. Poopowiadam wszystko co już jest a co przed nami, po czym wrócimy na nasze obory, zawołam moje konie. Krzyknę, przyjdą. Pokaże wam kozy i wrócimy tu już na, drodzy, na koronkę do Bożego Miłosierdzia, a wtedy wam powiem czy będzie konferencja czy nie. Jeśli mój kręgosłup wytrzyma, to będzie. Ale mam tu specjalistę, że mógłby mi coś poustawiać. Może byłoby mi lżej. Bo się już rozkręciłem. Rano mi jest gorzej taki jestem połamany {proszę usiąść} później się, drodzy państwo rozkręcam. Taki jest plan. Po godzinie, moi drodzy, siedemnastej tam będzie nabożeństwo. Ci z państwa co mają większe ilości soli, oliwek, wody do egzorcyzmowania tu je zostawimy. Tu w kaplicy przyniesiecie. Tam sobie z tyłu na ławkach poustawiać, bo tam po nabożeństwie przejdę tutaj i pani Agatka w tym czasie już kamery przygotuje, że puścimy z tych tu kamer modlitwę sakremantalium egzorcyzmowania wody oliwy i soli. Czyli nie bierzemy na kudak bo wtedy musiałbym te moje beczki przenosić, po prostu jest to nierealne. Uwaga techniczna, że tylko z naszych zasobów bierzemy jedną malutką piłeczkę, jedną małą, pół kilo soli i tam jest buteleczka mała jedna bo wtedy wszystkim wystarczy. Tu proszę a jestem co miesiąc egzorcyzmuję te te te wodę sól i oliwkę. Wtedy sobie przywoźcie więcej i o to bardzo proszę i starym góralem, znacie mnie, malutka ofiarka, to ja wtedy dokupuje towaru nakręteczki wszystko macie gotowe, maszyna się kręci, wy szczęśliwi, i ja też nie ukrywam żebym nie był szczęśliwy i z wiary i z dobytku, bo to trzeba być prawdziwym w ocenie, państwo. Zresztą hojność wasza mi jest znana i tu muszę na głos powiedzieć dzisiaj. Z mojej dywizji jestem dumny, to jutro ogłoszę. Zamówiliśmy na ostatnią niedzielę października ponad tysiąc Mszy Świętych. Jak ktoś powie, że Kościołowi nie służę kłamie. Wpompowałem przez was Kościołowi pięćdziesiąt tysięcy złotych, plus pięćset książek Ottaviano było puszczone jeszcze w rynek. Pani księżna Branicka ufundowała tysiąc Mszy Świętych o intronizację. Czyli mamy dwa tysiące, zastrzyk na Polskę poszedł taki potężny. Moja dywizja gdziekolwiek jak jest na uroczystościach zawsze daje ofiarę szeleszczącą. Mieliśmy u świętego, świętej Barbary przez długie lata nabożeństwa to szło dwóch zakonników. Worek w ręku i jeszcze taca. Nie wypominam, mówiłem im, idźcie bo moi ludzie mają charakter. Raz poszli, nie wierzyli to musieli wrócić z koszykami z powrotem po woreczek. Tak jak mi ktoś powie, że my nie utrzymujemy Kościoła i tak jak mi powiedział kardynał Macharski, że z ciebie Kościół nie ma nic, a chodziło mu o kasę. Grubo się mylą. Zamawiacie Msze Święte, jesteście ofiarni, po raz pierwszy na głos mówię tym wszystkim cynikom, którzy z ramienia Kościoła wypowiadają trele morele, że Kościół ze mnie nie ma nic. Potężny kapitał duchowy i materialny wpompowuje wraz z wami w instytucje Kościoła. Tak trzeba. Jest to rzecz nadobna i święta. Jest to wasza jałmużna. Pan Jezus to wszystko policzy. Dlatego z tego miejsca mówie wielki Bóg zapłać, bo jestem dumny z wami i nigdy się nie wstydzę jak nasza dywizja gdzieś jest. Pamiętacie jak byliśmy w Rzymie. Jak amerykański przełożony pozbierał ofiarę, na pytanie kiedy może być jutro Msza Święta w niedzielę, godzina szesnasta, kartkę wywiesił na drzwiach. Rzuciłem tylko hasło do lektorów, hasło rzucić, lekko szeleszcząca składka, no nie. Pięć euro, no bo co więcej nie dali. Kiedy, ile chcecie, na zawołanie. To jest prosty mechanizm, wdzięczność my też potrzebujemy na nasze duchowe zachcianki więcej czasu, też musimy być troszku przebiegli. Jak Pan powiedział, bądźcie przebiegli jak lisy, no nie ma tam, to są rzeczy proste. Więc za to wam wielkie, wielkie dzięki. Moje maluchy były dzielne na tej konferencji. Do mnie przyjdziecie po czekoladę. Tu widzę przyszły dzieci, po obiedzie wołać mnie, po czekoladkę troszku jesteście przemęczone ale to już o, i ziewnąć można i wszystko. Cieszę się, że moi słuchacze przyszli do siebie, że był moment w kazaniu, że lewe skrzydło zaczęło się mi chwiać. Uklękniemy teraz wystawienie Najświętszego Sakramentu. Pan Jezus wraca na tron.

[1] http://www.regnumchristi.com.pl/index.php?mod=news&nID=1982&ses=163c04b794902adc54832eb066123ca8
[2] Orędzia na Czasy Ostateczne..., t. 9, (maszynopis), s. 58.
[3] Orędzia na Czasy Ostateczne..., t. 9, (maszynopis), s. 59.
[4] Orędzia na Czasy Ostateczne..., t. 9, (maszynopis), s. 60-61.
[5] http://regnumchristi.com.pl/index.php?mod=news&nID=1983&ses=1d38fcd89e476ca39f431a2a7cd95c89
[6] Orędzia na Czasy Ostateczne..., t. 9, (maszynopis), s. 64-65.

kazanie:
http://www.tv-pustelnia.pl/av/2011-11-19_polska_potrzebuje_zertw_ofiarnych_konf.mp3
http://www.tv-pustelnia.pl/av/2011-11-19_polska_potrzebuje_zertw_ofiarnych_konf.wmv
http://gloria.tv/?media=217031
http://christusvincit-tv.pl/articles.php?article_id=15